IPN nie cofa się przed opozycją. Ujawniamy rekordowe nagrody dla pracowników
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Instytut Pamięci Narodowej przyznał swoim pracownikom najwyższą kwotę nagród w historii. W 2022 roku IPN przeznaczył na ten cel aż 12,6 mln zł. Znaczna część tej sumy została przyznana pracownikom na stanowiskach kierowniczych.
Wirtualna Polska jako pierwsza informowała o nagrodach i premiach, jakie przyznawały swoim pracownikom ministerstwa rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jak jednak wiadomo, dotyczy to także innych, kluczowych instytucji w państwie.
Dzięki poselskim interpelacjom dowiadujemy się, ile na nagrody i premie wydał Instytut Pamięci Narodowej, na którego czele stoi wybrany w lipcu 2021 roku przez większość parlamentarną dr Karol Nawrocki.
Jak wynika z odpowiedzi, jakiej udzielił szefowej koła parlamentarnego Polski 2050 Hannie Gill-Piątek prezes Nawrocki, Instytut Pamięci Narodowej na nagrody za 2022 rok przeznaczył rekordową kwotę - bo aż 12 599 730,40 zł. To prawie czterokrotnie więcej niż w 2021 roku, gdy na nagrody dla swoich pracowników IPN przeznaczył ponad 3,6 mln zł. W 2020 roku było to 11 mln zł, a w 2019 - niespełna 9,5 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł mniejszości niemieckiej uderza w PiS. "Z wielkim żalem"
3 mln dla kierownictwa IPN
Co ciekawe, prawie 3 mln zł IPN przeznaczyło na nagrody dla pracowników na stanowiskach kierowniczych. Jak wynika z dokumentu, z którym się zapoznaliśmy, średnia nagród na każdego pracownika z kierownictwa wynosiła prawie 14 tys. zł brutto.
Nagrody dla pracowników na stanowiskach kierowniczych w IPN również są najwyższe od co najmniej czterech lat. W 2019 roku kierownicy otrzymali łącznie 1,7 mln zł, w 2020 - 2,2 mln zł, w 2021 - 1,06 mln zł (szczegóły poniżej).
Jak tłumaczy dr Karol Nawrocki w piśmie do posłanki Hanny Gill-Piątek, omawiane nagrody z 3 proc. funduszu nagród przyznawane są zgodnie z zarządzeniem prezesa Instytutu, które zatwierdzają związki zawodowe. "Fundusz jest rozdysponowywany minimum dwa razy w roku, wśród pracowników, którzy przez wzorowe wypełnienia obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy oraz podnoszenie jej wydajności przyczyniają się szczególnie do wykonywania zadań oraz celów postawionych przed Instytutem" - wskazuje prezes IPN.
W ten sposób dr Nawrocki odpowiedział na szereg pytań parlamentarzystki Polski 2050: "Jaka była wysokość premii i nagród wypłaconych w latach 2019-2022 z podziałem na poszczególne lata?"; "Jaka była wysokość premii i nagród wypłaconych pracownikom na stanowiskach kierowniczych w latach 2019-2022 (całościowo oraz średnio na 1 pracownika) z podziałem na poszczególne lata?"; Według jakich zasad przyznawane były wyżej wymienione należności?"; "Czy istnieje fundusz okolicznościowy i reprezentacyjny?"; "Jak wyglądała jego wysokość w latach 2019-2023 oraz wykorzystanie w latach 2019-2022?"; "Czy był uchwalony regulamin wydatkowania środków z funduszu okolicznościowego i reprezentacyjnego?".
W IPN - jak pisze prezes Karol Nowacki - nie istnieją fundusze okolicznościowy oraz reprezentacyjny, w związku z czym nie został uchwalony żaden regulamin wydatkowania środków.
Opozycja chciała likwidacji IPN. PiS się nie zgadza, a PO zmienia zdanie
Instytut Pamięci Narodowej - mimo że bardzo ważną pracę wykonuje w tej instytucji prawie 2,5 tys. pracowników (dane za 2020 rok) - nie raz stawał się przedmiotem politycznych debat w Polsce.
W maju 2021 roku Lewica złożyła nawet projekt ustawy, która miała zlikwidować IPN i powołać na jego miejsce "Instytut Ochrony Konstytucji", który prowadziłby badania nad politycznymi ekstremizmami, w tym - jak twierdziła Lewica - "ekstremizmami prawicowymi".
Projekt przewidywał m.in.: przekazanie archiwów IPN do Archiwów Państwowych, wraz z pracownikami; wcielenie działu prokuratorskiego do Prokuratury Krajowej; likwidację wydawnictwa i działu badawczego oraz powołanie specjalnej komisji przy Prezydium PAN, która może zarekomendować zatrudnienie byłych pracowników IPN (jak się można domyślać, z pionu badawczego) w PAN "po zapoznaniu się z ich dorobkiem" oraz powołanie "Instytutu Ochrony Konstytucji", który zajmowałby się m.in. edukacją o porządku konstytucyjnym w Polsce.
Oczywiście projekt ustawy został zablokowany przez PiS. Dla partii rządzącej IPN jest jedną z najważniejszych instytucji w państwie. To właśnie dlatego formacja Jarosława Kaczyńskiego tak ostro skrytykowała propozycję Grzegorza Schetyny, byłego szefa Platformy Obywatelskiej, który pomysł likwidacji IPN-u zgłosił już w 2016 roku.
Co ciekawe, w 2012 roku projekt ustawy likwidującej IPN złożyły w Sejmie SLD i istniejący wówczas Ruch Palikota. Platforma Obywatelska przekonywała wówczas, że IPN zasługuje na naprawę, ale wnioskowała o odrzucenie projektu likwidacji w pierwszym czytaniu w Sejmie.
Przeciwny był także rząd Donalda Tuska. Po dojściu PiS do władzy Platforma zmieniła zdanie - ale nie w całości. Mimo propozycji Schetyny, pomysłu likwidacji IPN nie poparła część polityków PO (m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski), którzy uważali, że IPN zasługuje na reformę i odpolitycznienie, ale nie likwidację.
Według naszych informacji obecne kierownictwo Platformy Obywatelskiej (Schetyna jest dziś szeregowym posłem, szefem jest Tusk) również nie zamierza likwidować IPN. W grę wchodzi jedynie reforma. Jaka? Tego jeszcze nie wiadomo.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski