Milionerka zapisała córkom w testamencie jedynie 4,5 dol.
Australijska milionerka zapisała trzem córkom w testamencie jedynie... po 1,5 dolara. Wszystko przez to, że zmarła kobieta wierzyła, że "maczały palce" w śmierci jej matki - donosi lokalna australijska gazeta "The Advertiser".
25.11.2010 | aktual.: 25.11.2010 18:15
Zmarła w wieku 81-lat była małżonka burmistrza Adelajdy była jedyną dziedziczką posiadłości wartej 3,5 miliona dolarów australijskich (obecnie dolar australijski jest wart niemal tyle samo, co jego amerykański odpowiednik). Jednak nic z tej fortuny nie przypadło jej najbliższym, bo całość zapisała jednemu z katolickich bractw.
Jak relacjonuje gazeta, milionerka wierzyła, że jej córki zawiązały konspirację i "maczały palce" w śmierci babci. Dlatego pozostawiła im w spadku jedynie po "30 judaszowych srebrników" - czyli 30 pięciocentowych monet.
Kobieta wyłączyła z dziedziczenia również swojego byłego męża, za "niepowetowany rozpad" ich małżeństwa, które zakończyło się rozwodem w 1983 roku.
Dziennik pisze, że matka dziedziczki fortuny zmarła w domu opieki. Nie wiadomo co było przyczyną jej śmierci.
Dwie z córek 81-latki oświadczyły, że ich matka miała "urojenia" i zapowiedziały walkę o rewizję testamentu przed sądem - pisze "The Advertiser".