PolskaMilion za pożegnanie

Milion za pożegnanie

Każdemu posłowi i senatorowi, który nie dostał się ponownie do parlamentu przysługuje bowiem trzymiesięczna odprawa. Jest to średnio ponad 28 tysięcy złotych na głowę. W kasie Sejmu odłożone jest na ten cel aż 8,8 mln zł, w budżecie Senatu - 2,4 mln zł.

Milion za pożegnanie

Obywatele nie wiedzieli

Gdy zapytaliśmy krakowian, co o tym sądzą, wielu z nich było zaskoczonych. - Jak tak można? Nie dość, że ich nie wybraliśmy, to jeszcze musimy zapłacić za ich odprawy - dziwił się student Andrzej Romanowski. - To jakieś nieporozumienie. Nie powinni dostać nawet złotówki. Inni byli mniej radykalni w poglądach. - Sposób wybierania jest niesprawiedliwy - uważa przedsiębiorca Krzysztof Kornacki. - Może zdarzyć się tak, że do Sejmu wszedł ktoś kto dostał 1000 głosów, bo jego lista otrzymała duże poparcie, a nie znalazł się w parlamencie ten kto miał 50 tys. głosów, gdyż jego lista otrzymała jeden mandat albo nawet nie otrzymała żadnego. Wybory w okręgach jednomandatowych rozwiązałyby tę sprawę.

Pożyczki trzeba oddać

Mimo że przeciętny obywatel zdaje sobię sprawę z tego, że posłowie i senatorowie nie zarabiają źle, to w zdumienie wprawia ich to, że korzystali z pożyczek. W minionej kadencji Sejmu parlamentarzyści 323 razy pożyczali pieniądze z kasy funduszu socjalnego. W tym gronie są też posłowie z Małopolski. W ciągu jednej kadencji parlamentarzysta może dwukrotnie zaciągnąć kredyt. Ci z posłów, którzy nie zasiedli ponownie w Sejmie, a nie zdążyli go spłacić, muszą pozostałą kwotę kredytu oddać w całości natychmiast. Ustawa przewiduje jednak, że mogą ubiegać się o rozłożenie tej kwoty na raty.

A co z biurami?

Dodatkowymi kosztami, które poniesie każdy z płacących podatki, jest konieczność remontu biur poselskich oraz urządzenie nowych. Szacunkowy koszt remontów to 1,3 mln zł i ponad 2 mln zł na ich organizację przez nowych posłów. Jak dowiedzieliśmy się w Biurze Prasowym Kancelarii Sejmu trwa właśnie akcja zamykania biur poselskich tych parlamentarzystów, którzy nie zostali ponownie wybrani. Pracownicy kancelarii przejmują wyposażenie lokali. Sprzęt, który kupili posłowie za pieniądze podatników, jest bowiem własnością Kancelarii Sejmu. Byli parlamentarzyści mogą go jednak odkupić.

Zarobki parlamentarzystów

Średnio podczas kadencji parlamentarzysta zarobił ok. 500 tys. zł. Skąd taka kwota? Zgodnie z ustawą o wykonywaniu madatu posła i senatora parlamentarzyści otrzymują uposażenie. Odpowiada ono wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu w randze wiceministra. Dieta poselska wynosi 2381 zł 73 gr. Przysługuje zarówno parlamentarzystom pobierającym wynagrodzenie z innych źródeł niż Sejm czy Senat jak i tzw. posłom zawodowym. Ci ostatni w sumie otrzymują co miesiąc 9526 zł 90 gr. Posłowie i senatorowie otrzymują także dodatki za pracę w komisjach. I tak: przewodniczący komisji dostaje 20% dodatku, jego zastępca - 15%, zaś przewodniczący stałych podkomisji dodatkowo dostają 10% uposażenia. Kolejnymi dochodami posłów i senatorów są "13". Otrzymywali je raz w roku ok. 20 grudnia.

Inne przywileje i korzyści

To nie jedyne pieniądze, które dostają parlamentarzyści. Dodatkowo posłowie i senatorowie otrzymują na utrzymanie swoich biur w terenie 10 tys. zł miesięcznie, czyli w 4-letniej kadencji każdy z nich otrzymał od nas 480 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone są na opłacenie czynszu za lokal, pensje zatrudnionych w nim osób, rachunki itp. Dodatkowymi uprawnieniami posłów i senatorów są bezpłatne przejazdy koleją, prawo do leczenia siebie i rodziny w tzw. lecznicy rządowej. Wymiana parlamentu okazuje się więc kosztownym przedsięwzięciem. W Polsce jest ok. 22 mln podatników. Oznacza to, że każdy z nas odda na odprawy dla posłów, senatorów, ministrów i wiceministrów oraz wojewodów i ich zastępców ok. 80 gr. Niby mało, a jednak w ogólnym rozrachunku daje to niebagatelną kwotę 17,6 mln zł.

Andrzej Bodziony

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)