Milion Turków demonstrowało przeciw islamizacji kraju
Milion Turków demonstrowało w Izmirze przeciwko islamizacji kraju oraz za utrzymaniem świeckiego charakteru państwa tureckiego.
13.05.2007 | aktual.: 13.05.2007 20:54
Przeciwnicy konserwatywnego rządu o islamskim rodowodzie oskarżają go o chęć zwiększenia muzułmańskich wpływów w państwie.
Wiec w Izmirze był w zamyśle organizatorów demonstracją siły ugrupowań laickich przed wyborami parlamentarnymi wyznaczonymi na 22 lipca. Była to też forma nacisku na rząd Recepa Tayyipa Erdogana, który wyznaczył na kandydata na nowego prezydenta Abdullaha Gula, obecnego szefa dyplomacji, uważanego przez świeckich przeciwników za islamistę.
Podczas masowego wiecu w Izmirze, egejskim porcie i trzecim co do wielkości mieście Turcji, nadbrzeżne ulice i budynki tonęły w morzu tureckich flag państwowych - czerwonych z gwiazdą i półksiężycem. Flagi powiewały też na statkach i łodziach. Pełno było portretów Mustafy Kemala Ataturka, czczonego twórcy nowoczesnego, świeckiego państwa tureckiego.
Z rozbrzmiewającą muzyką i piosenkami masowy protest przypominał wielki festyn ludowy.
"Turcja jest świecka i pozostanie świecka", "Żadnego szarijatu (islamskiego prawa)" - krzyczeli demonstrujący, wśród których dominowali młodzi ludzie.
Tureckie media szacują liczbę uczestników wiecu w Izmirze na milion a nawet i więcej i mówią o "historycznym dniu".
Tysiące policjantów czuwały nad bezpieczeństwem i porządkiem.
W przeddzień wiecu jedna osoba zginęła, a 14 odniosło obrażenia w eksplozji prymitywnej bomby, zdetonowanej na izmirskim bazarze. Nie wiadomo, kto dokonał ataku.