Milinkiewicz wygwizdany przez komunistów
Zwolennicy Aleksandra Łukaszenki próbowali w Baranowiczach zerwać spotkanie wyborcze kandydata sił demokratycznych na prezydenta Aleksandra Milinkiewicza.
W czasie wystąpienia Milinkiewicza działacze oficjalnej organizacji młodzieżowej, którzy dostali się na salę, gwizdali i krzyczeli, rozrzucali ulotki agitujące za Łukaszenką. Zignorowani, po pewnym czasie dobrowolnie opuścili wypełnioną po brzegi salę.
Wcześniej przed budynkiem oczekiwało Milinkiewicza ok. 40 osób z transparentami: "Nie oddamy Baćki", "Lekarze za Łukaszenką", "Jesteśmy przeciw Milinkiewiczowi". Jak się okazało, pikieta odbywała się za zezwoleniem władz, a zorganizowali ją działacze młodzieżowi, z Komunistycznej Partii Białorusi oraz Związku Weteranów.
Spotkania wyborcze Milinkiewicza są organizowane codziennie, za każdym razem w innym mieście. W niedzielę kandydat sił demokratycznych odwiedził nie tylko Baranowicze, lecz także Saligorsk, białoruski ośrodek górniczy. W piątek i sobotę jeździł po Grodzieńszczyźnie.
Wszędzie przychodzi na spotkania po kilkaset do tysiąca osób, często tyle, że nie mieszczą się w zamówionych salach, tak jak to było w Wołkowysku i Słonimiu.
Widać, że kraj się budzi. Ludzie zaczęli myśleć, oczekują przemian - ocenił Milinkiewicz. Zwrócił uwagę, że na spotkania przychodzi sporo ludzi w starszym wieku, których nie zwykło się zaliczać do jego elektoratu.
Bożena Kuzawińska