Migranci ściągają do Niemiec swoje rodziny. Rekordowe liczby
Niemiecki dziennik "Bild" dotarł do danych, które bez wątpienia przerażą przeciwników przyjmowania migrantów do Europy. Wynika z nich bowiem, że znacznie wzrasta liczba wydawanych dla Syryjczyków i Irakijczyków wiz w związku z tzw. łączeniem rodzin. Robi ona wrażenie, zwłaszcza że już do tej pory wiele wniosków o ściągnięcie do Niemiec swoich bliskich zostało przyjętych.
Podczas gdy kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkała się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Paryżu, "Bild" ujawnił zaskakujące dane. 390 tysięcy - tylu migrantów w Niemczech będzie mogło ściągnąć tam swoje rodziny.
Przedstawiciele Niemiec i Francji, jak podkreślili, chcą walczyć z napływem nielegalnych imigrantów. Jednak z tymi już przebywającymi w Niemczech Merkel walczyć nie chce, wręcz przeciwnie. Jak wynika bowiem z danych, do których dotarł niemiecki dziennik, od stycznia 2015 r. około 102 tys. Syryjczyków i Irakijczyków otrzymało pozwolenia na wjazd do kraju.
W 2015 r. było to ok. 24 tys. wiz, w 2016 r. - ok. 48 tys. i ok. 30 tys. w pierwszej połowie 2017. To jednak nic w porównaniu z szacowaną liczbą dot. całego 2017 roku. Mowa bowiem o 72 tys. wiz.
O wniosek może ubiegać się nawet 267,5 tys. Syryjczyków. Już od marca 2018 r. ta liczba ma wzrosnąć o 120 tys., czyli do 390 tys.
Stanowisko Polski wobec przyjmowania uchodźców
Jak podkreślają przedstawiciele polskiego rządu, potrzymują swoje deklaracje - nie przyjmą uchodźców. Na zmianę decyzji nie wpłyneły apele unijnych organów.
Co więcej, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że referendum w tej sprawie jest niepotrzebne. Dlaczego? Powołał się na badania opinii publicznej. Jak zwrócił uwagę, "wskazują, że miażdżąca większość Polaków jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców".
Źródło: "Bild"/WP