Taką książkę miał przy sobie Mieszko R. Nowe informacje o sprawcy
Mieszko R. usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Pojawiają się nowe informacje o sprawcy, m.in. od znajomych, którzy widzieli jego pokój.
Co musisz wiedzieć?
- Mieszko R. został oskarżony o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego oraz usiłowanie zabójstwa innego pracownika. Zarzuty obejmują także znieważenie zwłok.
- Prokuratura przekazała, że podejrzany przyznał się do winy, jednak jego obrońca temu zaprzecza. Adwokat Maciej Zaborowski twierdzi, że nagranie z przesłuchania rozwieje wszelkie wątpliwości.
- Śledztwo jest na wstępnym etapie. Pojawiają się jednak nowe informacje dotyczące Mieszka R. Wiadomo, co przy nim znaleziono.
Brutalne zabójstwo na UW. Jakie są zarzuty wobec Mieszka R.?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że Mieszko R. usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok.
Za te czyny grozi mu kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Prokurator Piotr Antoni Skiba zaznaczył, że podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, co jednak kwestionuje jego obrońca, adwokat Maciej Zaborowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szukamy klucza przetrwania". Kryminolog o zbrodni na UW
Obrońca Mieszka R., Maciej Zaborowski, zaprzecza, jakoby jego klient przyznał się do winy. Podkreśla, że nagranie z przesłuchania oraz protokół powinny rozwiać wszelkie wątpliwości. Zaborowski wyraził zaskoczenie i oburzenie sytuacją, w której prokuratura informuje o przyznaniu się do winy, co według niego nie miało miejsca.
Prokuratura podkreśla, że Mieszko R. złożył wyjaśnienia, które wskazują na konieczność uzyskania opinii sądowo-psychiatrycznej. Śledztwo jest na wstępnym etapie, a kluczowe będą opinie toksykologiczne i sądowo-psychiatryczne, które mogą wpłynąć na dalsze postępowanie.
Wiadomo, co znaleźli przy sprawcy masakry na UW
Rzecznik warszawskiej prokuratury przekazał podczas konferencji, że z informacji, które udało się uzyskać do tej pory, wynika, że Mieszko R. nie leczył się psychiatrycznie i w ciągu ostatniego roku nie zażywał żadnych leków.
Przekazał, że przeszukano mieszkanie podejrzanego, w którym nie znaleziono żadnych śladów, które warto by było wziąć pod uwagę w związku z zabójstwem. Natomiast Mieszko R., chodząc po kampusie, miał w plecaku noże i bagnet.
Skiba przekazał, że przy Mieszku R. znaleziono książkę "Dialogi Konfucjusza". Dodał, że podejrzany przemieszczał się wcześniej po terenie kampusu UW i siekierę miał schowaną w torbie.
Prokurator, pytany o zarzut kanibalizmu, powiedział, że prokuratora czeka na wynik sekcji zwłok i "że zarzuty postawione odzwierciedlają to, co wynika z zeznań świadków i monitoringu".
Makabra na UW. Nowe ustalenia
WP dotarła do kolejnych szokujących informacji dotyczących makabry na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni student, zanim zabił siekierą 53-letnią portierkę, próbował też zaatakować ekspedienta w sklepie. Ale jak wyznał śledczym "coś" kazało mu zrezygnować i szukać innej ofiary.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, student około kwadransa kręcił się po kampusie. Studenci owszem widzieli go, nawet się wzajemnie ostrzegali, ale nikt nie zadzwonił na policję.
Wiadomo, co fascynowało Meszka R. Znajomi zdradzają
"Gazeta Wyborcza" dotarła do osób, którzy go znali. Jak czytamy, podejrzany chodził do świetnego liceum w Gdyni, bardzo dobrze się uczył. Miał nawet dostać stypendium od urzędu marszałkowskiego.
Wszyscy znajomi, i z liceum, i ze studiów zgodnie mówią, że był zamknięty w sobie, cichy, wycofany. Jego dawna znajoma z Gdyni mówi, że fascynowało go wojsko, PRL i Związek Radziecki.
Inny znajomy mówi, że Mieszko R. interesował się bronią, ale pod kątem historycznym. Jeden z jego kolegów z klasy mówi natomiast, że już w gimnazjum mówił o filmach gore, czyli takich, w których celowo uwaga skupiana jest na ukazaniu krwawych scen i przemocy.
- Pokazywał oraz czasem sam oglądał, komentując z uśmiechem na ustach, nagrania z miejsc typu Ameryka Południowa czy Bliski Wschód, gdzie prawdziwe gangi zabijają prawdziwych ludzi - dodaje nasz rozmówca.
Jego koleżanka z liceum mówiła, że był inteligenty, skryty, nigdy nie powiedział nic, co wzbudziło jej niepokój. - Kolekcjonował broń. Kiedyś, podczas zajęć w lockdownie pokazał swój pokój. Na ścianie wisiało wiele broni. A on chwalił się, że ma maczetę - wyznała.
Źródło: PAP/warszawa.wyborcza.pl