Mieszkaniec Lubelszczyzny zatrzymany w sprawie włoskich "obozów pracy"
43-letniego mieszkańca Lubelszczyzny podejrzanego o udział w międzynarodowej grupie przestępczej zajmującej się handlem ludźmi i przymuszaniem Polaków do
niewolniczej pracy na plantacjach we Włoszech zatrzymała policja.
21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 14:11
Mężczyzna poszukiwany był przez włoski sąd na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Zajmował się przewozem osób do "obozów pracy" we Włoszech.
43-latek został zatrzymany w mieszkaniu swojej znajomej. Był kompletnie zaskoczony, nie stawiał oporu - powiedziała Renata Laszczka - Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Mężczyzna będzie przesłuchany przez prokuratora.
Zatrzymanie 43-latka to kontynuacja operacji pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" prowadzonej wspólnie przez polską policję i włoskich karabinierów. Lubelscy policjanci zatrzymali troje mieszkańców Lubelszczyzny - dwie kobiety w wieku 32 i 44 lata oraz 55-letniego mężczyznę. Według ustaleń policji osoby te publikowały w prasie i Internecie zwodnicze ogłoszenia o pracę, zajmowały się werbunkiem osób i przewożeniem ich do "obozów pracy" we Włoszech.
Najczęściej oferty pracy dotyczyły zbioru owoców i warzyw. Osoby werbujące pracowników obiecywały dobre zarobki i dobre warunki życia we Włoszech. Zazwyczaj na ogłoszenia odpowiadały osoby o trudnej sytuacji materialnej.
W regionie Apulia na terenie Włoch uwolniono 113 Polaków zmuszanych do niewolniczej pracy. Zatrzymano 25 osób m.in. Polaków, Ukraińców i Włochów zamieszanych w handel ludźmi. Według szacunków policji ofiarami przestępców mogło paść w sumie ponad 1000 Polaków. Cztery osoby popełniły samobójstwo. Według policji w "obozach pracy" mogło też dochodzić do zabójstw i śmierci z wycieńczenia.
Polacy kwaterowani byli w barakach lub namiotach, spali na gołej ziemi. Pracowali po 15 godzin na dobę. Zarabiali od 2 do 5 euro za godzinę, ale część musieli oddawać jako haracz. Nie mieli dostępu do bieżącej wody. Dostawali do jedzenia tylko chleb i wodę. Byli bici, poniżani, szczuci psami. Z ustaleń prokuratury wynika, że przestępczy proceder trwał od 2002 roku do marca roku 2006.