Mieszkańcy uciekali z domów - wszystko przez studentów
Tegoroczne Ursynalia na kampusie Szkoły Wyższej Gospodarstwa Wiejskiego wywołały falę skarg. Mieszkańcy okolicznych osiedli narzekają przede wszystkim na poziom hałasu podczas koncertów, które kończyły się długo po godzinie 22.00. Doszło nawet do tego, że lokatorzy uciekali z domów, przenosząc się do znajomych i rodzin w innych częściach miasta.
Istotnym utrudnieniem był fakt, że w tym roku impreza odbyła się w środku tygodnia, co wynikało z napiętych kalendarzy zaproszonych gwiazd. Najgorszy podobno był pierwszy dzień festiwalu, środa, kiedy chwilę przed północą zagrał Korn, jeden z najbardziej znanych zespołów metalowych na świecie. Wtedy też poziom hałasu stał się na tyle duży, że mieszkańcy okolicznych bloków zaczęli się wynosić z całymi rodzinami do znajomych w innych częściach miasta.
Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy u organizatorów interweniowały władze spółdzielni "Stokłosy", położonej w bezpośrednim sąsiedztwie kampusu SGGW, prosząc o skrócenie imprezy do godziny 22.00. Studenci jednak, argumentując, że mają wszystkie niezbędne pozwolenia, odmówili. Także wniosek o przeniesienie sceny za jeden z budynków uczelni został odrzucony.
Po koncertach rzecznik samorządu studenckiego SGGW, Łukasz Nowakowski, przeprosił mieszkańców, zaznaczając jednak że hałas generowany podczas imprezy nie przekroczył dopuszczalnych norm.
U władz uczelni interweniował już także stołeczny ratusz, wysyłając pismo z upomnieniem. Okoliczni mieszkańcy uważają jednak, że to za mało i rozważają złożenie pozwu zbiorowego.