Mieszkańcy Pleszewa znów mają kłopoty z wodą
Mieszkańcy Pleszewa w Wielkopolsce znów mają
kłopoty z wodą - miejscowy Sanepid zalecił picie jej tylko po
przegotowaniu.
W marcu ub. roku, po skażeniu ujęcia wody bakteriami coli, pleszewianie przez kilka tygodni korzystali z beczkowozów.
Jak poinformowano w komunikacie Sanepidu, "Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny stwierdził w badanych próbkach wody pobranych z wodociągu w Gizałkach pojedyncze bakterie z grupy coli. Nie zagrażają one zdrowiu".
W kolejnym komunikacie, umieszczonym na stronie internetowej Pleszewa, ostrzeżono mieszkańców, że w związku z dezynfekcją sieci, woda może mieć wyczuwalny zapach chloru, który nie powoduje zagrożenia dla zdrowia mieszkańców.
Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji rozpoczął już płukanie sieci. Do wodociągu wprowadzono zwiększoną dawkę chloru, ale - jak zapewniają pracownicy - nie jest ona szkodliwa dla zdrowia. Sanepid uspokaja, że zanieczyszczenie jest niewielkie, w wodzie występują jedynie pojedyncze bakterie niechorobotwórcze.
W ubiegłym roku skażenie ujęcia wody spowodowało wstrzymanie na kilka tygodni dostaw dla celów konsumpcyjnych. Przez pewien czas nie można było też korzystać z niej do celów sanitarnych. Przyczynami skażenia i sprawą odpowiedzialności za to burmistrza zajęła się prokuratura w Ostrzeszowie, która umorzyła niedawno te śledztwa.