PolskaMieszkańcy narzekają na hałas, urzędnicy każą czekać

Mieszkańcy narzekają na hałas, urzędnicy każą czekać

Z miesiąca na miesiąc hałas jest coraz większy - skarżą się mieszkańcy śródmieścia Gdańska, a szczególnie ulic Igielnickiej, Stolarskiej i Łagiewniki. To one w ostatnim czasie stały się objazdem dla kierowców, którzy próbują uniknąć stania w korkach na głównych ciągach komunikacyjnych. Poziom hałasu przekracza tam najwyższą dopuszczalną wartość wskazaną w Rozporządzeniu Ministra Środowiska. Dla śródmieścia każdego miasta powyżej 100 tys. mieszkańców wynosi 65 dB w godz. 6-22 i 55 dB od 22 do 6 rano.

03.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 12:15

Powód? Przede wszystkim kierowcy, którzy zamiast korzystać z głównych ciągów komunikacyjnych, urządzają sobie objazdy mniejszymi ulicami.

- Kierowcy, którzy nie mają zamiaru poruszać się Wałami Jagiellońskimi i Wałami Piastowskimi, uskuteczniają rajdy Targiem Drzewnym, Podwalem Staromiejskim, Igielnicką, Stolarską i dalej - opowiada pan Krzysztof, który od miesięcy wymienia się z miejskimi urzędnikami pismami w sprawie zmniejszenia hałasu. - Każdego dnia roboczego, od godz. 5.30 niewielkimi ulicami Śródmieścia przejeżdża kilkadziesiąt pojazdów na minutę, w tym także ciężarówki, koparki, spychacze i inny ciężki sprzęt budowlany.

W kwietniu ubiegłego roku pan Krzysztof wysłał pismo do Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku oraz gdańskich radnych, a w sierpniu do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, od którego do dzisiaj nie doczekał się odpowiedzi. Z pozostałych natomiast nic nie wynikało, mimo że apele o obniżenie poziomu hałasu zawierały gotowe rozwiązania.

- Proponuję umożliwienie pojazdom jadącym Podwalem Staromiejskim od strony Targu Węglowego skrętu w ul. Rajską, bo obecnie jest tu nakaz jazdy prosto, co oznacza że jedyną możliwością kontynuowania jazdy jest skręt w Igielnicką i dalej Stolarską, a także przywrócenie progów zwalniających w tym rejonie i ustawienie znaków ograniczających prędkość - napisał pan Krzysztof w piśmie do ZDiZ.

Efektów nie ma do dzisiaj, bo miasto ma własne plany dotyczące zmniejszenia hałasu w Śródmieściu. Zgodnie z przepisami gmina musi bowiem realizować politykę zarządzania hałasem, czyli prowadzić jego monitoring, co pięć lat opracowywać mapę akustyczną, a później - program naprawczy ochrony środowiska.

- W Gdańsku opracowano pierwszą w kraju "Mapę akustyczną Miasta Gdańska" już w 2007 roku - informuje Anna Dobrowolska z biura prasowego gdańskiego magistratu. - Poza tym obecnie działa 85 stacji monitorujących hałas na terenie całego miasta i dwie świetlne tablice informacyjne - dodaje i zaznacza, że działania mające poprawić sytuację w Śródmieściu to przede wszystkim budowa "Komunikacyjnej ramy Gdańska", czyli dróg, które wyprowadzą ruch samochodowy z centrum na obrzeża.

- Trwa budowa Obwodnicy Południowej, tras Słowackiego i Sucharskiego, połączenia Trasy W-Z z Obwodnicą Trójmiasta czy Drogi Zielonej od al. Grunwaldzkiej do ul. Gospody - podkreśla.

Nie dość jednak, że na efekty trzeba będzie czekać miesiącami, a na ostateczny wynik - ponad półtora roku (wówczas zakończy się budowa Trasy Słowackiego), to wcale nie jest pewne, czy pojawią się oczekiwane rezultaty. Jak na razie są to tylko przypuszczenia urzędników.

- Przewidujemy, że te działania będą skutkowały zmniejszeniem poziomu hałasu - mówi Jan Grabowski z Wydziału Środowiska UM w Gdańsku. W czerwcu ubiegłego roku problemem hałasu w miastach zajęli się marszałkowie podczas Konwentu Marszałków Województw RP. Potwierdzili, że biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy w przypadku istniejących dróg zarządcy nie są w stanie sprostać obowiązującym normom hałasu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)