"Mięso armatnie" się buntuje. Nie chcą dalej ginąć

Kreml nie dba o ludzkie życie. Liczy się tylko sukces na froncie. Nic dziwnego, że zdziesiątkowane oddziały nowo zmobilizowanych odmawiają dalszej walki. O takiej decyzji poinformował w umieszczonym w sieci nagraniu oficer z kompani "mobików" z obwodu biełgorodzkiego. Przerzucona do Donbasu kompania została rzucona do szturmu i w ciągu trzech dni praktycznie przestała istnieć.

"Mięso armatnie" się buntuje. Nie chcą dalej ginąć
"Mięso armatnie" się buntuje. Nie chcą dalej ginąć
Źródło zdjęć: © Telegram | Шрайк Ньюс
Violetta Baran

07.03.2023 | aktual.: 07.03.2023 10:55

"Mobiki", czyli Rosjanie wcieleni do armii podczas częściowej mobilizacji, traktowani są jak "mięso armatnie". Są wysyłani na front w Donbasie i mają szturmować ukraińskie wojska. Gdy ukraińska armia zaczyna ich ostrzeliwać, ujawnia swoje pozycje. Wtedy do akcji wkracza rosyjska artyleria i do szturmu rzucany jest kolejny oddział.

Straty wśród "mobików" są ogromne. Nic dziwnego, że mają dość takiego traktowania i apelują do rosyjskich władz, by wycofać ich z linii frontu. W lutym głośno było m.in. o apelach irkuckich "mobików". Trzykrotnie zwracali się o pomoc do Władimira Putina. Efekt? Za karę wysłano ich do szturmu.

Mimo to skargi i apele nie ustają. Najnowszy wystosowali zmobilizowani z obwodu biełgorodzkiego tuż przy granicy z Ukrainą.

Odmawiają wykonywania rozkazów

Zmobilizowani twierdzą, że mieli służyć w obronie terytorialnej, tymczasem z dnia na dzień przeniesiono ich - tak jak "mobików" z obwodu irkuckiego - do Donbasu. Kompanię, w której służyli, przekazano pod dowództwo oddziałów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Pewnego dnia zabrano im dokumenty i wysłano do szturmu. Jak wynika z nagrania zamieszczonego na kanale Telegram, przez trzy dni walk ich kompania została zdziesiątkowana. Przeżyło tylko kilku "mobików".

Oficer, który przemawia na nagraniu, wyraźnie stwierdza, że odmawia dalszego wykonywania rozkazów dowódców oddziałów DRL. Zapewnia, że żołnierze, którymi dowodzi, chcą służyć nadal, ale w siłach zbrojnych Rosji (przypomnijmy, że 30 września 2022 roku DRL została zaanektowana przez Rosję, czyli teoretycznie jej siły zbrojne są siłami zbrojnymi Rosji).

To już piąta jednostka "mobików", wysłana na front, która zdecydowała się poskarżyć na swój los. Wcześniej podobne nagranie zamieścili w sieci zmobilizowani mieszkańcy Tuwy. Skarżyli się na pobicia i groźby ze strony wojskowych z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieskargarosja
Wybrane dla Ciebie