Mieli znęcać się nad 10‑latkiem. Opiekun wycieczki "zaniedbał obowiązki". Dyrekcja reaguje
Na wycieczce do Krakowa grupa 10-latków miała znęcać się nad swoim kolegą. Tak pisali rodzice w anonimie do kuratorium. Wszczęto kontrolę, która wykazała m.in., że nauczyciel-opiekun grupy nie zareagował. Dyrekcja poinformowała o tym rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. Szkoła reaguje też z drugiej strony: zgłosiła do prokuratury sprawę zniesławienia placówki.
Grupa uczniów klas IV szkoły podstawowej w Krynicznie na Dolnym Śląsku wyjechała pod koniec maja na szkolną wycieczkę do Krakowa. W dzień zwiedzali zabytki, w nocy - jak wynika z anonimowego listu, który został wysłany przez rodziców do kuratorium oświaty we Wrocławiu - byli pozostawieni sami sobie.
Z relacji autorów listu wynikało, że w nocy, gdy chłopcy poszli spać do swoich pokojów, grupa 10-latków zaczęła w okrutny sposób znęcać się nad jednym ze swoich kolegów. Zaniepokojeni rodzice informowali, że rozebranemu do naga przez swoich oprawców, udało się uciec na korytarz.
Twórcy anonimu twierdzili również, że szkoła nie zareagowała na zaistniałą sytuację po powrocie uczniów z wycieczki. Po otrzymaniu listu kuratorium oświaty rozpoczęło kontrolę. Poznaliśmy jej wyniki. Wykazano nieco inną wersję wydarzeń.
CZYTAJ TEŻ: Kryniczno. Kuratorium oświaty potwierdza: 10-latkowie dokuczali koledze na wycieczce. Znamy szczegóły
"Żart w ramach zielonej nocy"
- Dyrekcja szkoły została poinformowana przez rodziców o zachowaniu uczniów klas czwartych wobec kolegi na wycieczce po ich powrocie z Krakowa. Z informacji wynikało, że uczeń został poniżony - poinformowała WP Krystyna Kaczorowska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty we Wrocławiu.
Rozmowy pracowników kuratorium z nauczycielami, którzy opiekowali się uczniami podczas wycieczki, pozwoliły ustalić następujący przebieg zdarzeń: "twarz ucznia została ubrudzona prawdopodobnie sosem od pizzy i uczeń został przykryty kartonem po pizzy". - Uczniowie - sprawcy wyjaśniali, że miał to być żart w ramach zielonej nocy. Poszkodowany chłopiec opuścił w nocy pokój ze względu na hałas i przespał noc na korytarzu - dodała Kaczorowska.
Podkreśla także, że po powrocie dzieci z wycieczki szkoła podjęła działania. - Dyrekcja szkoły, psycholog szkolony i pedagog wskazali, że zostały zwołane zebrania z psychologiem i wychowawcami w celu wyjaśnienia sytuacji, zostały zebranie wyjaśnienia od wychowawcy klasy, była rozmowa z rodzicami poszkodowanego ucznia, przeprowadzona została rozmowa z uczniami biorącymi udział w zajściu i ich rodzicami, powiadomiony został o zdarzeniu Sąd Rodzinny - zdradza rzeczniczka kuratorium.
Ponadto psycholog szkolony, pedagog i wychowawca przeprowadzili zajęcia dotyczące zachowania, bezpieczeństwa, poszanowania drugiego człowieka, wykluczenia i agresji słownej.
Postępowanie dyscyplinarne wobec nauczyciela
Wyniki kontroli wykazały również, że nauczyciel odpowiedzialny za grupę uczniów podczas wycieczki nie dostosował się do procedur obowiązujących w szkole w sytuacji fizycznej lub psychicznej przemocy uczeń-uczeń. - Z procedur wynika, że w takiej sytuacji nauczyciel przeprowadza rozmowę z uczniami, którzy dopuścili się niewłaściwego zachowania, jeśli jest konieczne włącza pedagoga szkolnego, zawiadamia rodziców uczniów o zdarzeniu. Ponadto nauczyciel nie zareagował na prośbę matki ucznia dotyczącą niekwaterowania go w tym samym pokoju ze wskazanym uczniem. Nauczyciel dopuścił do sytuacji, aby uczeń spał na korytarzu - podała rzeczniczka kuratorium.
Dyrektor szkoły poinformował kuratorium, że sprawę zaniedbania obowiązków przez nauczyciela zgłosił do Rzecznika Dyscyplinarnego dla nauczycieli działającego przy wojewodzie.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, dyrektorowi szkoły zalecono m.in. przeprowadzenie szkoleń dla nauczycieli w zakresie "bezpiecznych warunków na wycieczkach szkolnych".
Rodzice na policję, szkoła do prokuratury
Rodzice pokrzywdzonego ucznia jeszcze przed kontrolą zgłosili sprawę na policję. 10-latek ma dysponować nagraniem potwierdzającym wersję dużo brutalniejszą, niż ta wynikająca z kontroli kuratorium.
Jak dowiedzielismy się w Komendzie Powiatowej Policji w Trzebnicy, nagranie najprawdopodobniej nie trafiło w ręce funkcjonariuszy. - Mama poinformowała policję o sprawie. Zajął się tym zespół do spraw nieletnich, skierował sprawę do sądu rodzinnego. O nagraniu nic mi nie wiadomo - powiedział rzecznik prasowy KPP w Trzebnicy podkom. Piotr Dwojak.
Osobno, niezależnie od kontroli kuratorium, prowadzone jest postępowanie ws. niedopełnienia obowiązków przez nauczycieli szkoły podczas wycieczki. - Wpłynął do prokuratury wniosek o przesłuchanie małoletniego do tej sprawy. Czynności wciąż trwają - dodał podkom. Dwojak.
Nie udało nam się skontaktować z dyrekcją szkoły. Ta na swojej stronie internetowej poinformowała, że kontrole Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, jak również organu prowadzącego, czyli Urzędu Gminy w Wiszni Małej "nie potwierdziły zarzutów stawianych szkole w anonimach wysyłanych do kuratorium i środków masowego przekazu".
"W związku z pomawianiem szkoły oraz jej pracowników i uczniów przez anonimowe osoby trzecie, a także poniżanie w opinii publicznej, które może skutkować narażeniem na utratę zaufania potrzebnego do dalszej działalności edukacyjnej placówki, dyrektor szkoły składa do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez osoby trzecie" - dodano.
To, że takie postępowanie jest prowadzone, potwierdziła nam prokuratura oraz policja. Podkom. Piotr Dwojak z Komendy Powiatowej w Trzebnicy powiedział, że sprawa o zniesławienie prowadzona jest przeciwko "jednemu z rodziców szkoły".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl