PolskaMiejsce, do którego pacjenci chcą wracać. Derma-Clinic dr Orlitz w Częstochowie

Miejsce, do którego pacjenci chcą wracać. Derma-Clinic dr Orlitz w Częstochowie

Jest wiele gabinetów oraz klinik dermatologicznych, estetycznych i kosmetycznych. Jak to się dzieje, że niektóre z nich cieszą się ogromnym powodzeniem, pacjenci polecają sobie adresy i nazwiska, podczas gdy w tym samym czasie wiele innych miejsc zamyka się, bo nie jest w stanie przetrwać próby czasu? Na czym polega fenomen miejsc, do których pacjenci chcą wracać? Jaki jest ich klucz do sukcesu? Poznajmy historię jednego z takich miejsc Derma-Clinic dr Orlitz w Częstochowie

Miejsce, do którego pacjenci chcą wracać. Derma-Clinic dr Orlitz w Częstochowie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Jak się okazuje jednym z czynników decydującym o sukcesie może być osoba właściciela. Jeśli do tego sam jest specjalistą w danej dziedzinie (a nie tylko inwestorem) i jest w stanie zbudować wokół siebie zgrany i wyspecjalizowany zespół, ma duże szanse na powodzenie. Tak było właśnie w przypadku kliniki Derma-Clinic dr Orlitz.

W rozmowie z dr Orlitz dowiadujemy się, jakie rzeczy są ważne dla pacjenta, jakie dla lekarza, co działa, a co absolutnie się nie sprawdza. Spojrzeliśmy na temat z różnych perspektyw, by dowiedzieć się, co ma znaczenie w budowaniu dobrych relacji i jak przekładają się one na powodzenie całego przedsięwzięcia. Udało nam się również porozmawiać z pacjentami kliniki. Wyłania się z tego spójny obraz miejsca, które może być wzorem do naśladowania. Zapraszamy do Częstochowy.

Obraz
© Materiały prasowe

Od małego gabinetu do wielkiej kliniki

Dr n. med. Joanna Magdziarz-Orlitz jest dermatologiem i właścicielką Derma-Clinic. Jak sama mówi, przeszła długą drogę do miejsca, w którym jest obecnie. Zaczynała 18 lat temu od małego gabinetu. Przez te kilkanaście lat jej działalność rozwinęła się do rozmiarów kliniki, która zajmuje obecnie powierzchnię 400 m2. Jest to niezwykle nowoczesna, pięknie zaplanowana i wyposażona w najlepszą aparaturę placówka, zlokalizowana w spokojnej dzielnicy miasta.

– Wiele z moich pacjentek jest ze mną od 18 lat. To niezwykłe doświadczenie móc obserwować przez tak długi czas te same osoby. Widzę, w jaki sposób upływający czas działa na skórę, o którą się regularnie dba. Mamy bogatą bibliotekę zdjęć dokumentujących, jak dana osoba zmieniała się przez lata. I co w tym najciekawsze, wiele pacjentek mówi mi, że dziś czują się o wiele atrakcyjniejsze niż np. 10-15 lat temu, mimo że są przecież coraz starsze, a nie coraz młodsze. To jest właśnie ten poziom satysfakcji, o jaki nam tutaj chodzi – mówi z uśmiechem dr Joanna Orlitz.

Osoba specjalisty, który ma się zająć naszym zdrowiem i wyglądem, ma – jak się okazuje – ogromne znaczenie. Jeśli specjalista w danej dziedzinie jest przy okazji ciekawym, budzącym zaufanie człowiekiem, będzie to jeden z podstawowych czynników, który weźmiemy pod uwagę, wybierając gabinet lekarski.

W przypadku Derma-Clinic dr Orlitz to się sprawdziło. Jakie jeszcze czynniki mają znaczenie? I co jest kluczem do budowania długofalowych relacji z pacjentkami, które chcą regularnie wracać?

– Kluczem jest zachowanie zdrowego rozsądku i umiaru. Moją dewizą jest zdrowie skóry i zachowanie naturalnego efektu, bez przerysowań – tłumaczy nasza rozmówczyni. – Zawsze przedstawiam pacjentowi swój punkt widzenia i w razie potrzeby edukuję, wyjaśniam, co jest możliwe, zalecane, a czego nie możemy zrobić i dlaczego. Zdarzają się czasem pacjenci tzw. podróżujący – od gabinetu do gabinetu, od lekarza do lekarza. Niekiedy czuć to wyraźnie, że szukają kogoś, kto zgodzi się na wszystko. A dobry lekarz powinien mieć swoje zasady etyczne. Jeśli uważam, że coś, czego pacjent się wręcz domaga, nie sprawdzi się w jego przypadku, nie mam problemu z postawieniem granicy. Dla dobra pacjenta. W większości przypadków, poza tymi odosobnionymi, podróżującymi, pacjenci cenią sobie takie podejście. To właśnie dzięki współpracy opartej na zaufaniu udaje nam się uniknąć błędów, jakie czasem publikuje plotkarska prasa, zamieszczająca zdjęcia celebrytów, u których interwencje lekarskie nie zawsze dają odpowiedni efekt.

Z perspektywy pacjenta

Jedną z głównych obiekcji osób, które zastanawiają się nad skorzystaniem z zabiegów, ale się boją, są właśnie doświadczenia z prasy, np. wspomniane zdjęcia, na których celebryci wyglądają niekorzystnie. – Tak, pacjenci obawiają się przerysowanego efektu. Jak już wspomniałam, jest to również dla mnie bardzo ważna sprawa, więc zazwyczaj w ciągu jednej konsultacji jesteśmy w stanie wypracować wspólne stanowisko i zaplanować optymalny plan działania dla pacjenta – mówi dr Joanna Orlitz.

Jakie są jeszcze inne obiekcje pacjentów, z którymi dr Orlitz spotyka na co dzień? – Finanse. Czyli przekonanie pacjenta, że lepiej darować sobie leczenie, bo to będzie za dużo kosztować. Czasem uda mi się te obiekcje odczytać i wtedy jestem w stanie zaproponować pacjentowi co najmniej trzy różne podejścia, trzy różne zestawy zabiegów, które dadzą podobny efekt, a będą sporo tańsze. Oczywiście zawsze wyjaśniam, czego możemy się spodziewać, a pacjent sam dokonuje wyboru. Przeważnie gdy przedstawiam propozycje z różnych półek cenowych, pacjenci oddychają z ulgą. Przychodzą do gabinetu z przekonaniem, że ich na coś nie stać, a wychodzą z pewnością, że wszystko jest kwestią dopasowania planu leczenia do ich konkretnej sytuacji i potrzeb. Każdy wybiera opcję dla siebie optymalną, na ten moment, na tu i teraz – wyjaśnia właścicielka Derma-Clinic.

Udało nam się porozmawiać z pacjentkami, które korzystają z usług kliniki. Jedna z nich, która chce pozostać anonimowa, doskonale zna historię tego miejsca – z pierwszej wizyty u dr Orlitz skorzystała po raz pierwszy 18 lat temu i… korzysta do dziś. Zapytana, co sprawiło, że jest lojalną pacjentką od tylu lat, wskazuje dwie rzeczy: niezwykle profesjonalne i wyważone podejście dr Orlitz do ingerencji medycznych oraz osobowość pani doktor. – To spokojna, cierpliwa osoba, która przede wszystkim słucha pacjenta. Nie obiecuje cudów, nie przedstawia wyolbrzymionych efektów. Jej podejście jest bardzo rozsądne. Przez tyle lat ani razu się nie pomyliła w ocenie sytuacji. Ani razu nie wyszłam niezadowolona. Mam do niej pełne zaufanie. Dzięki jej rozsądnemu podejściu nie jestem napompowana ani „zrobiona”. To ona nauczyła mnie mądrze korzystać z zabiegów regeneracyjnych i pokazała, że to nie wypełniacze są najważniejsze dla zachowania ładnego wyglądu, ale regularne dbanie o siebie. Dziś mogę powiedzieć, że czuję się piękna i zadbana. Wyglądam po prostu ładnie i naturalnie – mówi pacjentka. – Tym, co jeszcze podoba mi się w podejściu pani doktor jest to, że nigdy agresywnie nie sprzedaje swoich usług, nie jest nachalna, nie wywiera absolutnie żadnej presji, nie narzuca swojej woli, jak to niestety czasem zdarza się w innych klinikach. Myślę, że bezpieczeństwo emocjonalne i wygoda (bo wszystko jest na miejscu) to dwie najważniejsze rzeczy, które sprawiają, że od tylu lat cały czas wybieram usługi pani dr Orlitz.

Pani Barbara Niedźwiecka, pacjentka dr Orlitz od 15 lat, wskazuje podobne rzeczy jako te, które sprawiają, że chce się tu wracać. – Panią doktor cenię przede wszystkim za profesjonalizm. Jest zawsze dostępna dla pacjenta, i to nie tylko w gabinecie, podczas zabiegu, ale również po nim. Jej opieka pozabiegowa daje mi poczucie bezpieczeństwa, zarówno w kwestii estetycznej, jak i medycznej – mówi pani Barbara. – Dodam, że samo miejsce jest niesamowicie przyjemne. Jest bardzo czysto, bardzo estetycznie, bardzo dobrze się tu czuję. Nawet moje przyjaciółki przyjeżdżają z Warszawy na zabiegi właśnie do doktor Orlitz, do Częstochowy. A przecież mają w czym wybierać w stolicy. Mają porównanie, a jednak wybierają tę jakość, którą oferuje pani doktor.

Z perspektywy lekarza

Joanna Magdziarz-Orlitz, jak sama mówi, zawsze sprawdza na sobie działanie wszystkich zabiegów i preparatów. – W klinice nie ma usługi, której najpierw sama bym na sobie nie wypróbowała. Testuję wszystkie nowości, które spotykam na swojej zawodowej drodze. Mam taką zasadę, że w gabinecie zostawiam tylko te, które przechodzą test mojego własnego bezpieczeństwa i które zrobiłabym sama sobie lub komuś z moich bliskich – wyjaśnia.

Do kliniki Derma-Clinic trafiają różne grupy pacjentów: ci, którzy zgłaszają się na leczenie, np. trądziku; ci, którzy korzystają z zabiegów regularnie i prewencyjnie oraz ci, którzy nie akceptują swojego wyglądu i gotowi są na spore interwencje. – Z każdą z tych grup pacjentów inaczej się pracuje. Mamy duże sukcesy w leczeniu pacjentów z trądzikiem. Zajmujemy się tym od wielu lat i wyprowadziliśmy z tego schorzenia wiele osób. Oferujemy też zabiegi z zakresu dermokosmetyki, która stanowi kontynuację i uzupełnienie leczenia. Współpracuje z nami kilka znakomitych lekarek dermatologów, kosmetologów oraz bardzo doświadczony chirurg. Jesteśmy w stanie pomagać pacjentom na wielu poziomach i stosować autorskie programy. Zawsze jednak potrzebne jest indywidualne podejście i dogłębna analiza problemu, z którym zgłasza się pacjent. Niekiedy musimy przebijać się przez mur różnych przekonań, które pacjentowi nie służą. Albo mozolnie wyjaśniać, dlaczego samodzielna diagnoza pacjenta, którą postawił sobie z pomocą dr Google, jest niesłuszna. Mam różne sytuacje w gabinecie i naprawdę wiele już widziałam i słyszałam. I tym, co najlepiej się sprawdza w moim przypadku, to danie pacjentowi odpowiedniej porcji uwagi i czasu. Kiedy naprawdę wsłucham się w jego potrzeby, jestem w stanie wyłuskać to, co najważniejsze – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Jest wiele zabiegów, z których może korzystać szerokie grono pacjentów, bez szczególnych ograniczeń. Są one skuteczne, polecane, nieobarczone żadnym ryzykiem. Niektóre jednak, np. ze względu na porę roku, nie zawsze są polecane.

Na przykład laseroterapia jest bardzo często wybierana przez pacjentów, ponieważ jest skuteczna, daje szybkie efekty i wymaga stosunkowo krótkiej rekonwalescencji. Z kolei z wypełniaczami trzeba zachować umiar i uważać, by nie przeholować. – Zawsze powtarzam, że to nie ilość zmarszczek świadczy o ładnym wyglądzie. Cała twarz, jakość skóry, poziom jej zadbania, równomierny koloryt – to są elementy, które świadczą o dobrym wyglądzie. Lekarz widzi twarz pacjenta jako obraz przestrzenny, trójwymiarowy. Pacjent zaś często widzi tę jedną zmarszczkę. Jeśli skupimy się na jednej zmarszczce, to nie zobaczymy efektu całości – mówi dr Orlitz.

Z perspektywy właścicielki

Nie jest łatwym zadaniem łączyć praktykę lekarską, wciąż się szkolić, ale również szkolić innych, brać udział w sympozjach jako naukowiec i autorka licznych publikacji, a do tego jeszcze być matką dwóch synów, żoną, szefem i doskonałym specjalistą, którego grafik jest zawsze wypełniony. Jak to wszystko pogodzić?

– Mam grupę zaufanych współpracowników, na których mogę polegać. Mój mąż zajmuje się administracyjną stroną działania kliniki, co jest bardzo pomocne. Bardzo dbam również o własną higienę psychiczną – jestem w dobrym kontakcie sama ze sobą. Obserwuję siebie uważnie i kiedy widzę, że jestem zmęczona, biorę kilka dni wolnego, bo wiem, że w przeciwnym razie to przełoży się na moje podejście do pracy i pacjentów. Będąc w równowadze psychicznej i fizycznej, mogę być lepszym lekarzem dla moich pacjentów.

Prywatnie dr Joanna Orlitz jest mamą dwóch synów, starszego – studenta medycyny i młodszego, ucznia szkoły podstawowej. Najchętniej odpoczywa z dobrą książką, lubi też jazdę na rowerze i spokojny tryb życia, blisko natury i rodziny. Ceni sobie bliskie, przyjacielskie relacje.

Źródło artykułu:Informacja prasowa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)