Międzynarodowe spory rozstrzygane w Polsce?
Kilkudziesięciu prawników z całego świata chce rozstrzygać spory przed powstającym w Polsce nowym międzynarodowym sądem arbitrażowym. Sąd zacznie działać przy Fundacji Ius et Lex. Jest szansa, że za kilka lat jego klientami będą duże firmy i przedsiębiorstwa, nie tylko polskie.
Celem arbitrażu i mediacji jest polubowne rozwiązywanie sporów. Jak mówi Charles Adams z genewskiej kancelarii prawnej Hogan and Hartson arbitraż w sytuacji, gdy sądy pękają w szwach jest najlepszym rozwiązaniem.
Głównymi zaletami międzynarodowych sądów arbitrażowych są szybkość postępowań, niskie koszty i bezstronność. To dzięki temu sądy polubowne są ważnymi i liczącymi się podmiotami w rozstrzyganiu sporów, do których dochodzi między firmami, które działają we współpracy międzynarodowej.
W Polsce o arbitrażu zaczęto mówić głośno w związku z aferą Eureko. Ale to nie jedyny spór, w który był zaangażowany polski skarb państwa. Jak wyjaśnił prawnik Wojciech Sadowski w ostatnich latach Polska występowała przed sądem arbitrażowym kilka razy: i to zarówno jako strona pozwana, ale też skarżąca. Szczegóły tych sporów w większości nie są znane, gdyż obowiązuje zasada poufności.
Znacznie częściej spory dotyczą prywatnych firm, które niejednokrotnie stoją za wielomilionowymi zagranicznymi inwestycjami. Rocznie jest ich nawet kilkaset, niektóre są rozstrzygane w Polsce, inne za granicą np. przed arbitrami w Paryżu.
W tej chwili w Polsce działają 22 sądy arbitrażowe. Są one najczęściej powołane przy izbach gospodarczych. Znany prawnik doktor Janusz Kochanowski ma jednak nadzieję, że dzięki nowym obowiązującym od lipca bardziej przychylnym w tym zakresie regulacjom prawnym rola arbitrażu wzrośnie.
Kochanowski liczy, że w rozwiązywaniu polskich sporów będą pomagali najlepsi arbitrzy, w tym również prawnicy zagraniczni. Stąd zapoczątkowany przez niego - zanim jeszcze został Rzecznikiem Praw Obywatelskich - pomysł stworzenia w Polsce Międzynarodowego Sądu Arbitrażowo-Mediacyjnego.