Między 22 a 6 rano możesz mieć trudności z kupieniem alkoholu. Są tacy, którzy się z tego cieszą
- W wioskach, gdzie nagle zabraknie monopolowego, ludzie i tak sobie poradzą, zakładając meliny, albo będą handlować wódką za stodołą - komentuje terapeuta uzależnień. Co zmieni podpisana przez prezydenta ustawa o wychowaniu w trzeźwości?
31.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 16:02
Samorządy będą mogły ograniczyć sprzedaż alkoholu między godziną 22 a 6 rano. Prezydent właśnie podpisał nowelizację przepisów w tej sprawie . Wprowadzony też został zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych, z wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych. Jak tę nowelizację komentują osoby uzależnione od alkoholu?
- Od moich pacjentów, którzy są w procesie leczenia uzależnienia alkoholowego słyszę, że się cieszą z możliwości utrudnionego dostępu do alkoholu - komentuje Robert Rutkowski, psychoterapeuta uzależnień. Osobiście uważa, że ktoś, kto będzie chciał upijać się do nieprzytomności i tak to zrobi. - W wioskach, gdzie nagle zabraknie monopolowego, ludzie i tak sobie poradzą, zakładając meliny, albo będą handlować wódką za stodołą - dodaje. Jednocześnie twierdzi, że odcięcie całodobowego dostępu do alkoholu może udaremnić bezrefleksyjne picie osób, które słabo kontrolują spożywanie alkoholu.
- Często jestem w Szwecji, gdzie ograniczenia w dostępie do alkoholu, są od dawna i sam kilkakrotnie miałem problem z kupieniem butelki wina do kolacji - mówi terapeuta. - Szwedzi jadąc przez Polskę robią sobie na stacjach benzynowych selfie, nie mogąc uwierzyć w to, że alkohol można kupić w momencie płacenia za zatankowane paliwo. Wydaje im się to kuriozalne.
Jako terapeuta, mam nadzieję, że ta nowelizacja przyczyni się do tego, że osoby uzależnione, odcięte od stałego dostępu do alkoholu, nagle zyskają chwilę na refleksję i być może zaczną się leczyć. Gdy pije się non stop i ma się odciętą świadomość, nie za wiele można sobie uświadomić, a już zwłaszcza nie to, że ma się problem, na przykład z alkoholem - kończy.