"Jesteśmy sami". Miediewiew przyznał to wprost

Dmitrij Miediewiew w ostatnim wywiadzie radiowym mówił o sytuacji, w jakiej znalazła się Rosja w związku z wojną w Ukrainie. Tym razem jego ocena okazała się mniej oderwana od rzeczywistości niż zazwyczaj. Były prezydent Rosji przyznał, że jego kraj "od co najmniej 150 lat" nie był tak osamotniony na arenie międzynarodowej jak ma to miejsce obecnie.

Miedwiediew zaskoczył szczerością. "Nie było tak od 150 lat"
Miedwiediew zaskoczył szczerością. "Nie było tak od 150 lat"
Źródło zdjęć: © PAP | EKATERINA SHTUKINA / SPUTNIK / KREMLIN POOL / POOL
Maciej Zubel

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Tłumacząc swoje stanowisko, Miedwiediew przywołał kilka faktów z historii Rosji, a wcześniej ZSRR i Imperium Rosyjskiego. - Kiedy był carat, imperium, mieliśmy sojuszników. Niemcy, Francja, potem Ententa (sojusz pomiędzy Francją, Wielką Brytanią i Rosją zawarty w 1892 roku - red.) - wymieniał Miedwiediew.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Były prezydent Rosji przypomniał, że później, już w czasach ZSRR, istniał z kolei Układ Warszawski zrzeszający kraje bloku wschodniego. Nie wspomniał jednak, że sojusz ten nie był dobrowolny i składał się z państw satelickich Związku Radzieckiego.

- Sojusznicy się zmieniali, ale nie byliśmy sami. A teraz, po raz pierwszy od co najmniej 150 lat, jesteśmy sami - przyznał.

Miedwiediew znowu szokuje. Mówi o śmierci "zachodnich przywódców"

W czwartek Miedwiediew udzielił wywiadu dla państwowej agencji informacyjnej TASS. Tym razem jego słowa były jednak dalekie od faktów. Były prezydent powiedział, że Ukraina to część Rosji i dodał, że nie widzi perspektyw na ożywienie więzi Rosji z Zachodem w najbliższej przyszłości.

- Wierzę, że prędzej czy później sytuacja się ustabilizuje i łączność zostanie wznowiona, ale mam szczerą nadzieję, że do tego czasu znaczna część zachodnich przywódców przejdzie na emeryturę, a niektórzy umrą - stwierdził.

Przeczytaj też:

Źródło: NEXTA/Radio Mayak/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie