Miedwiediew ostrzega przed atakami na Rosjan
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew
ostrzegł podczas spotkania z weteranami bitwy na Łuku Kurskim w 1943 roku, że jakakolwiek agresja wobec obywateli rosyjskich spotka się z "miażdżącą odpowiedzią". Miedwiediew oświadczył też, że Rosja zawsze była państwem miłującym pokój i prawie nigdy nie zaczynała działań wojennych jako pierwsza.
18.08.2008 | aktual.: 18.08.2008 14:41
Niech nikt nie sądzi, że można bezkarnie zabijać naszych obywateli, nigdy na to nie pozwolimy. Jeśli ktokolwiek tego spróbuje, spotka się z miażdżąca odpowiedzią - powiedział Miedwiediew.
Gospodarz Kremla dodał, że Rosja ma po temu wszystkie możliwości - ekonomiczne, polityczne i wojskowe. Jeśli ktoś jeszcze niedawno miał jakieś iluzje, to musiał się z nimi rozstać - powiedział Miedwiediew.
Zawsze byliśmy państwem miłującym pokój. Praktycznie nie ma przykładu w historii, kiedy rosyjskie państwo, radzieckie państwo, najnowsze rosyjskie państwo rozpoczynało działania wojenne jako pierwsze - podkreślił prezydent.
Miedwiediew wskazał, że nawet najbardziej pokojowo nastawiony kraj musi jednak mieć gotowe do boju siły zbrojne. Znacie znane powiedzenie, iż kto nie chce karmić własnej armii, będzie karmić obcą - powiedział.
Miedwiediew oznajmił też, że Rosja nie chce zaostrzenia sytuacji, a pragnie jedynie, by ją szanowano. Szanowano nasze państwo, nasz naród, nasze wartości - dodał.
Według gospodarza Kremla, agresja ze strony gruzińskich władz nie ma przykładów w historii. W nocy z 7 na 8 sierpnia Gruzja podjęła próbę odzyskania przy użyciu siły kontroli nad swoją zbuntowaną prowincją Osetią Południową. Z pomocą separatystycznej republice przyszła Rosja, która wprowadziła swoje wojska na terytorium Gruzji.
Jerzy Malczyk