"Miedwiediew jest ważny, ale decyzje podejmuje Putin"
Zdaniem profesora Zbigniewa Brzezińskiego realne decyzje w Rosji podejmuje premier Władimir Putin. - Prezydent Miedwiediew odgrywa ważną rolę, jednak mam wrażenie, że to nie do niego należy ostatnie słowo w procesie podejmowania decyzji - mówił Brzeziński w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Kommiersant".
10.07.2009 | aktual.: 10.07.2009 11:36
Profesor Zbigniew Brzeziński w latach 1977-81był doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera.
- Mój osobisty punkt widzenia sprowadza się do tego, że realne decyzje w Rosji podejmuje pan Putin. Prezydent (Dmitrij) Miedwiediew - naturalnie - odgrywa ważną rolę i - jak na to wygląda - jest zorientowany w głównych tematach. Jednak nie mam wrażenia, że to do niego należy ostatnie słowo w procesie podejmowania decyzji - powiedział profesor.
Komentując niedawne rozmowy prezydenta USA Baracka Obamy z dwoma przywódcami Rosji, Brzeziński ocenił, że "były to bardzo różne spotkania".
- Rozmowy z Miedwiediewem generalnie można określić jako proces potwierdzenia uzgodnień wypracowanych przed szczytem. Upłynęły one w atmosferze wymiany uprzejmości i deklarowania przywiązania do procesu poprawy stosunków. Natomiast rozmowę Obamy z Putinem można nazwać badaniem gruntu - wskazał były prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
Cały moskiewski szczyt Brzeziński określił jako "trzeźwy" i "realistyczny". - Nie ulega wątpliwości, że znaczący postęp osiągnięto w sferze kontroli zbrojeń. Za napawającą nadzieją uważam także współpracę w Afganistanie - powiedział.
Mówiąc o rozbieżnościach między Waszyngtonem i Moskwą, profesor przypomniał słowa Obamy, iż "minęły już czasy, gdy imperia traktowały suwerenne państwa jak figury na szachownicy".
- USA i Rosja powinny uznać fakt, że żyjemy w okresie postimperialnym. Ameryka zrozumiała to w ostatnich ośmiu latach, kiedy to jednostronne decyzje dowiodły swojej kontrproduktywności. Rosja również powinna zrozumieć, że odbudowanie rosyjsko-sowieckiego imperium jest już niemożliwe. Tak jak zrozumiały Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Japonia - podkreślił Brzeziński.
Profesor ostrzegł, że "próby wskrzeszenia imperium będą nieskuteczne, destrukcyjne i niebezpieczne".