Michnik: Rywin kierował się bezbrzeżną bezczelnością
Adam Michnik uważa, że Lew Rywin składając swoją propozycję kierował się _"bezbrzeżną bezczelnością"_, a nie doniesieniami prasy, jakoby był jedną z najbardziej wpływowych osób w państwie.
08.02.2003 13:28
Podczas przesłuchania Michnika przez komisję śledczą Stanisław Rydzoń (SLD) powiedział, że Michnik "uchodzi w Polsce za osobę bardzo wpływową".
"Prasa lokuje pana na piątym miejscu w Polsce pod względem wpływów. Mówi się o tym, że jest pan po prezydencie, premierze, prymasie i marszałku Sejmu, kolejną osobą, która jest bardzo wpływowa" - mówił członek komisji śledczej.
Rydzoń zapytał: "Czy udając się do pana Lew Rywin, w przypadku między innymi obsady stanowiska prezesa Polsatu, nie kierował się przypadkiem tą informacją, tą plotką?" - zapytał Rydzoń.
Michnik w odpowiedzi powiedział, że nie wie, czy stwierdzenie, jakoby był aż tak wpływową osobą, potraktować jako komplement, czy jako zarzut.
"Nie bardzo wiem, jak do tego się ustosunkować. Ale żebym nawet był nawet nie wiem jak wpływową osobą, to nie mam takiego wpływu na rzeczywistość, wielce szanowny panie pośle, żebym potrafił ustalić, czym się kierował Lew Rywin przychodząc do mnie. Ja myślę, że przede wszystkim się kierował bezbrzeżną bezczelnością" - ocenił Michnik. (jask)