Michał Szczerba: jeżeli coś było złe, to należy to naprawiać, a nie w to brnąć
Ostra wymiana zdań w #dziejesienazywo na temat nowego katalogu tytułów prasowych, które mają być dostępne dla pracowników sądów apelacyjnych. - Wie pan, że wy stworzyliście ten katalog. Ja go tylko zmieniłem, powieliłem ten system. Wy wykluczyliście inne gazety. Wy stworzyliście ten system - stwierdził wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. - Jeżeli coś było złe, to należy naprawiać, a nie w to brnąć - ripostował Michał Szczerba z PO.
W nowym katalogu tytułów prasowych, przygotowanym w resorcie Zbigniewa Ziobry znalazł się m.in. "Nasz Dziennik" i "W sieci", zabrakło natomiast "Newsweeka" czy "Gazety Wyborczej".
- Jak pan może zarzucać mi coś, co wy stworzyliście? PO jest ojcem tego katalogu, jak panu nie wstyd? - pytał Jaki w #dziejesienazywo. - Pan jest ojcem tego katalogu. To pan niekompetentnie wyjaśnia swoje działania - odpowiedział Szczerba.
Do wymiany zdań wtrącił się prowadzący program, Jacek Żakowski. - Niestety jest tak, że zarzuty, które sobie stawiacie, są takie same - podkreślił.
- Przywraca się urząd kontroli dystrybucji prasy w swoim własnym poletku - mówił Szczerba.
- To wy stworzyliście ten system, Pan mnie słucha? - pytał Jaki.
- Platforma rzeczywiście otworzyła te wszystkie drogi, którymi bardziej radykalnie idzie teraz PiS. Ten katalog był w ministerstwie sprawiedliwości - zwrócił uwagę Żakowski.
- To był błąd urzędniczy - odpowiedział Szczerba.
- Uważam, że to jest błąd i to naprawię, ale przyjąłem ten system - stwierdził Jaki. Dodał, że w 2016 roku system zostanie zmieniony, ale nie wiadomo jeszcze, w jakim kierunku.
- Pewnie zostawiając większą swobodę sądom. Ale nie można powiedzieć: "róbcie, co chcecie", bo sądy wydawały na to bardzo dużo pieniędzy. Może wprowadzimy taki system jak w wielu państwach zachodnich, żeby sądy mogły kupować tylko prasę specjalistyczną. Ten system dostałem tylko do podpisu. Ja muszę go zmienić, ale muszę mieć na to czas - oznajmił wiceminister sprawiedliwości.
- Do końca tygodnia? - pytał Żakowski.
- Do przyszłego roku, wtedy mogę to zmienić, takie jest prawo - zadeklarował Jaki.