Kaczyński nie chciał zejść. Hołownia musiał interweniować
O cztery minuty przekroczył czas swojego wystąpienia prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sejmową mównicę opuścił dopiero po dwukrotnym upomnieniu przez Szymona Hołownię.
11.12.2023 | aktual.: 11.12.2023 13:57
Prezes PiS na wstępie zapowiedział, że będzie mówił krótko. Chyba jednak nie miał świadomości, jaki limit czasu go obowiązuje. - Wystąpienie pana premiera było obszerne, a ja mam tylko dziesięć minut i w związku z tym będę musiał mówić w ogromnym skrócie - zaczął Kaczyński.
Kiedy sygnał dźwiękowy zapowiedział, że czas jego wypowiedzi dobiega końca, wydawało się, że Kaczyński dopiero się rozkręca.
Niezrażony kontynuował wypowiedź. Nie zatrzymało go nawet upomnienie marszałka Sejmu. - Panie pośle, przekroczył pan czas o trzy minuty - Szymon Hołownia delikatnie próbował upomnieć posła Kaczyńskiego. Prezes PiS wciąż jednak przemawiał.
Ostatecznie Jarosław Kaczyński zszedł z sejmowej mównicy cztery minuty po określonym w porządku obrad czasie. - Proszę, ze względu na szacunek dla innych parlamentarzystów, o przestrzeganie czasu - upomniał go po raz kolejny marszałek Szymon Hołownia.
Wystąpienie Kaczyńskiego
Kaczyński w swoim wystąpieniu nawiązał do expose premiera Mateusza Morawieckiego. - To apel do całej klasy politycznej, by próbowała znaleźć drogę do bezpiecznej i dobrze rozwijającej się Polski w nowych okolicznościach, nowych realiach dzisiejszego świata - podsumował lider PiS.
Odniósł się też m.in. do kwestii polityki zbrojeniowej polskiego państwa. Jak mówił, konieczne dla zabezpieczenia przed "dalszą ofensywą polityczną i militarną" ze strony Rosji jest "po pierwsze zbrojenie się, zbrojenie się i jeszcze raz zbrojenie się". - Słychać niestety różnego rodzaju zapowiedzi weryfikacji tego programu zbrojeń, stwierdzenia, że jest on nadmiernie rozbudowany - powiedział.
Kaczyński nawiązał również do przejmującej rząd dotychczasowej opozycji. - Biorąc pod uwagę zapowiedzi naszych politycznych oponentów, a także patrząc w przeszłość na lata1989-2015, można sądzić, że ma powrócić polityka m.in. ulegania najsilniejszym grupom. To łatwy sposób polityki - stwierdził lider PiS.