Kwarantanna nawet po zaszczepieniu? Rząd wycofuje się z pomysłu

W poniedziałek rzecznik resortu zdrowia przekazał, że w Polsce potwierdzono 113 przypadków wariantu Delta koronawirusa.

Jak komentował, nowe przypadki to głównie osoby, które wracają z zagranicy, bądź te, które zetknęły się z osobami z zagrożonych destynacji. Mimo że w tej chwili nie ma żadnych ognisk Delty w kraju, sanepid miał podjąć stanowcze kroki wobec wszystkich, którzy mieli styczność z tym wariantem.

- Sanepid zapobiegawczo kieruje wszystkich z kontaktu na kwarantannę, bez względu na to, czy ta osoba ma zaszczepienie dwoma dawkami, bądź jedną Johnson & Johnson (…) Tutaj staramy się dmuchać na zimne i służby sanitarne dmuchają na zimne, kierując wszystkich z kontaktu na kwarantannę - wyjaśniał w poniedziałek Andrusiewicz.

Zobacz też: Chcą odwołania Przemysława Czarnka. Wiceszef ZNP uzasadnił wniosek

Jak dodał rzecznik MZ, osoby po styczności z Deltą nie będą mogły zostać zwolnione po kilku dniach z kwarantanny. Sanepid będzie wymagał od nich odbycia pełnej, 14-dniowej izolacji.

Poniedziałkowa deklaracja Andrusiewicza wywołała spore poruszenie internautów, którzy dziwili się, że kwarantanna zostanie zastosowana nawet wobec osób, które są w pełni zaszczepione.

Jak ustalili dziennikarze RFM FM, rząd doszedł do wniosku, że zaproponowane rozwiązanie byłoby zbyt daleko idące i mogłoby zniechęcić do szczepienia.

Dlatego resort zdrowia zapowiedział inną taktykę. Od wtorku wszystkie osoby zaszczepione, które miały kontakt z osobami zakażonymi wariantem Delta, zostaną objęte jedynie nadzorem telefonicznym.

- Będzie kontakt stały z sanepidu. Jak się czujemy i czy nic nam nie dolega. Taki kontakt telefoniczny w pełni wystarczy - powiedział w rozmowie z RMF FM Wojciech Andrusiewicz.

Rzecznik dodał, że nie będzie też przymusowej kwarantanny.