PolskaMiał współpracować z Brunonem K. Usłyszy zarzuty

Miał współpracować z Brunonem K. Usłyszy zarzuty

Jeszcze dziś krakowska prokuratura zatrzymanemu mieszkańcowi Warszawy, który miał współpracować z Brunonem K., postawi zarzut nielegalnego posiadania broni i materiałów wybuchowych - informuje RMF FM.

Miał współpracować z Brunonem K. Usłyszy zarzuty
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

31.07.2013 | aktual.: 31.07.2013 12:12

Mężczyzna wcześniej kontaktował się i miał współpracować z Brunonem K, który podejrzany jest o przygotowywanie zamachu na najważniejsze osoby w państwie.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeszukała wczoraj dom mężczyzny na warszawskich Włochach.

Prokuratura nie informowała, ile broni i materiałów wybuchowych znaleziono. Polska Agencja Prasowa podała, powołując się na źródła zbliżone do sprawy, że wśród znalezionych materiałów wybuchowych był trotyl. Rzecznik ABW Maciej Karczyński powiedział, że znaleziono także amunicję. Z kolei rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty powiedział, że znaleziono broń i materiały wybuchowe.

Według ustaleń RMF FM, znaleziono tam co najmniej cztery sztuki broni i to zarówno oryginalnej jak i samodzielnie skonstruowanej przez 33-latka.

Oprócz tego mężczyzna zgromadził materiały wybuchowe, substancje służące do ich zrobienia, a także kilkanaście już gotowych zapalników i substancji inicjujących przechowywanych w słoikach.

Zatrzymany mężczyzna jest w drodze do Krakowa. Jeszcze dziś stanie przed prokuratorem i usłyszy zarzuty.

Sprawa Brunona K.

Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej ze źródeł zbliżonych do sprawy, zatrzymany kontaktował się w przeszłości z Brunonem K.

45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada. Krakowski sąd w poniedziałek przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące. Tego dnia prokuratura poinformowała też, że z opinii biegłych wynika, iż podejrzany jest poczytalny. W związku z taką opinią prokuratura będzie mogła skierować do sądu akt oskarżenia. Śledczy czekają jeszcze na jedną opinię biegłego kryptologa pracującego nad złamaniem szyfrów, które Brunon K. stosował w swojej korespondencji mailowej.

Brunon K. w listopadzie ub. r. usłyszał zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy państwa (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Następnie zarzucono mu nakłanianie innych osób do przeprowadzenia zamachu na konstytucyjne organy RP i wywołania zdarzenia mającego postać wybuchu oraz nielegalne posiadanie oraz handel bronią. Prokuratura uznała także, że jego czyny miały charakter przestępstwa terrorystycznego.

Według prokuratury Brunonowi K. może grozić do 15 lat więzienia.

Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania projektu budżetu.

W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego linię obrony. Jak informowała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.

W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.

W połowie lutego prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta, ostatni raz widziana na przełomie 2011 i 2012 roku, miała być przesłuchana w śledztwie dotyczącym Brunona K. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (208)