Mi‑24 nadal będą latać, bo są potrzebne
Nie ma decyzji o wstrzymaniu lotów na śmigłowcach Mi-24 - oświadczył Dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Uzasadnił to przede wszystkim potrzebą używania tych śmigłowców w Afganistanie.
28.02.2009 | aktual.: 28.02.2009 19:17
Wcześniej rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych ppłk Sławomir Lewandowski informował, że jest decyzja o wstrzymaniu lotów na Mi-24, a w odniesieniu do misji w Afganistanie - loty mają być ograniczone do minimum. Ppłk Lewandowski wyjaśniał, że wstrzymanie lotów następuje niejako automatycznie.
Na konferencji w szpitalu w Bydgoszczy gen. Skrzypczak poinformował jednak, że nie zdecydował się na wydanie decyzji o wstrzymaniu lotów. Uzasadnił to właśnie koniecznością pozostawienia w ciągłej gotowości śmigłowców Mi-24 w Afganistanie. Minister obrony Bogdan Klich ujawnił, że jest ich tam osiem.
Gen. Skrzypczak poinformował, że cykl szkolenia pilotów przed wyjazdem na kolejną zmianę afgańskiej misji właśnie dobiegał końca i że przez kilka najbliższych dni i tak nie planowano lotów na Mi- 24. Dowódca Wojsk Lądowych ma nadzieję, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych w kilka dni zakończy ten etap pracy, na którym zwykle obowiązuje zakaz lotów.
Mi-24 z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim uległ wypadkowi w piątek późnym wieczorem koło Inowrocławia. W katastrofie zginął drugi pilot maszyny por. Robert Wagner, zaś pozostali dwaj członkowie załogi - pierwszy pilot i technik pokładowy - zostali ranni; są w szpitalu w Bydgoszczy.