Mężczyzna wpadł do wybiegu dla niedźwiedzi. Interweniowały służby
W czwartkowe popołudnie 49-latek wpadł do fosy nieczynnego wybiegu dla niedźwiedzi w parku Praskim. Mężczyzna nie potrafił sam się wydostać i błagalnie wzywał pomocy. Pomogli mu strażnicy miejscy i strażacy.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, do zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie. 49-letni mieszkaniec Bródna wpadł do fosy nieczynnego wybiegu dla niedźwiedzi w parku Praskim. Jego wołanie o pomoc usłyszała przechodząca w okolicy kobieta, która z kolei zawiadomiła służby.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy mężczyznę w średnim wieku, który chodził po betonowych górkach na terenie wybiegu. Był wystraszony i mokry. Po chwili zszedł do fosy i zaczął ustawiać na sobie metalowe kosze, które tam leżały. Poleciliśmy mu, by tego nie robił i wezwaliśmy straż pożarną - powiedziała PAP strażniczka, która brała udział w akcji.
Mężczyzna wpadł do wybiegu dla niedźwiedzi. Interweniowały służby
We wskazanym miejscu pojawiły się trzy sekcje strażaków. W akcji ratunkowej wykorzystano specjalną, składaną drabinę. Ta z trudem sięgała do wysokości barierki ogradzającej wybieg. Mężczyzna zdołał jednak wspiąć się po niej na górę.
Na szczęście 49-latek nie doznał poważniejszych obrażeń. Nie był też pijany. - Niestety nie umiał wytłumaczyć, jak znalazł się w fosie. Stanowczo twierdził jednak, że sam tam nie wskoczył. Być może wcześniej chodził po ogrodzeniu wybiegu, poślizgnął się i spadł - przekazali PAP strażnicy miejscy.
Mężczyzna narzekał jednak na ból głowy i dolnej części pleców, dlatego na miejsce zdarzenia wezwano pogotowie ratunkowe. Ostatecznie mieszkaniec Bródna trafił do szpitala, gdzie wykonano mu podstawowe badania.
Jak przypomina PAP, zwierzęta mieszkające w tym miejscu zostały przeniesione do ZOO w maju 2020 roku. Decyzję podjęto po tym, jak pijany 23-latek wskoczył na wybieg, szarpał i podtapiał niedźwiedzia.
- Bezpieczeństwo zwierząt w warszawskim ZOO jest najważniejsze. Po ostatnim, oburzającym incydencie razem z dyrekcją ZOO podjęliśmy decyzję o przeniesieniu niedźwiedzi do wnętrza ogrodu. Misie na wybieg od ulicy już nie wrócą - informowała ówczesna rzecznik ratusza Karolina Gałecka.