"Męża wywieziono do Rosji". Niepokojące słowa żony dowódcy pułku Azow

- Dowódca pułku Azow Denys Prokopenko, który znajduje się w rosyjskiej niewoli, został przewieziony do Rosji – oznajmiła w niedzielę jego żona Kateryna. Powołała się na media rosyjskie i podkreśliła, że informacja ta nie została potwierdzona przez inne źródła.

Ppłk. Denys Prokopenko
Ppłk. Denys Prokopenko
Źródło zdjęć: © Twitter

- Wiem tylko, że został wywieziony do Rosji, ale to wcale nie jest jeszcze potwierdzone. O miejscu pobytu Denysa dowiedziałam się z rosyjskich mediów. Struktury państwowe nie potwierdzają mi tego ostatecznie, bo trudno tu cokolwiek potwierdzić. Zdaję sobie sprawę, że Rosja ukryła dowództwo, chowa innych żołnierzy i oficerów i nie ujawnia, gdzie przebywają – powiedziała Kateryna portalowi Suspilne.

Podkreśliła, że informowanie o miejscu pobytu jej męża należy do Czerwonego Krzyża, ale jak dotąd nie otrzymała takiej informacji. Dodała, że Czerwony Krzyż czasem dzwoni do rodzin i informuje o miejscu pobytu jeńców, ale są to rzadkie przypadki. Natomiast nie ma wieści o ich stanie zdrowia, wyżywieniu, warunkach przetrzymywania, torturach czy opiece medycznej.

"Nie wiem, po co oni istnieją"

"Jak widzieliśmy na przykładzie tragedii w Ołeniwce, Czerwony Krzyż w ogóle nie jest zaangażowany. Nie wiem, co oni robią i po co istnieją" – powiedziała Kateryna Prokopenko.

W obozie w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), gdzie byli przetrzymywani m.in. jeńcy z pułku Azow, doszło w nocy z 28 na 29 lipca do wybuchu, za którym według armii ukraińskiej stały wojska rosyjskie. Zdaniem ukraińskiej prokuratury w wyniku eksplozji zginęło co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 zostało rannych.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie