ŚwiatMerkel: w kontaktach z Rosją liczę się z obawami Polski

Merkel: w kontaktach z Rosją liczę się z obawami Polski

Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła w wywiadzie telewizyjnym, że stara się zawsze uważać, by kontakty niemiecko-rosyjskie nie sprawiały wrażenia, iż oba kraje dogadują się ponad głowami Polaków.

Merkel: w kontaktach z Rosją liczę się z obawami Polski
Źródło zdjęć: © PAP

01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 19:59

Merkel przyznała, że zdaje sobie sprawę z polskich obaw, iż Niemcy i Rosjanie mogą porozumiewać się ponad głowami Polaków. - Tu też trzeba znać historię, by zrozumieć pewne emocje. Nie oznacza to oczywiście, że nie potrzebujemy Rosji jako strategicznego partnera. Myślę, że także Polska jest zainteresowana dobrymi stosunkami z Rosją - oceniła Merkel w rozmowie wyemitowanej przez niemiecki telewizyjny kanał informacyjny Phoenix.

Za "wart uwagi sygnał" uznała to, że w gdańskich uroczystościach w związku z 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej udział wziął premier Rosji Władimir Putin.

- Pamiętam o tym, by - gdy mamy do czynienia z wrażliwymi tematami - zawsze porozumiewać się po albo przed wizytą w Rosji z moim kolegą (premierem) Donaldem Tuskiem, aby nie powstało wrażenie, że rozmawia się ponad czyimiś głowami - powiedziała.

- Podczas prac w UE pokazaliśmy, że gdy Polska miała trudności z Federacją Rosyjską, Europa trzymała się razem i nie rozgrywała Polski przeciwko Rosji - dodała.

Zdaniem niemieckiej kanclerz jest obecnie jasne, że rosyjsko-niemiecki Gazociąg Północny "nie jest wymierzony przeciwko Polsce". - Rolę odgrywała tu raczej polityczna wrażliwość - oceniła.

- Zaproponowaliśmy Polsce, że jeśli chciałaby zostać przyłączona do tego gazociągu, z niemieckiej strony jesteśmy gotowi udostępnić jej gaz. W rozmowach z innymi dostawcami, np. Norwegią, zawsze zabiegałam o to, by Polska także otrzymała dostęp do tych źródeł gazu - dodała Merkel.

Wspominając swój pobyt Polsce w czasach komunistycznych, niemiecka kanclerz przyznała, że była "zachwycona Solidarnością". Wracając do NRD, miała ze sobą zdjęcie pomnika Solidarności w Stoczni Gdańskiej, którym zainteresowała się celniczka podczas kontroli granicznej. - Zadeklarowałam zdjęcie jako pocztówkę. A NRD-owska celniczka była zdania, iż jest to materiał dywersyjny - relacjonowała.

Merkel powiedziała wówczas, że fotografie wszystkiego, co znajduje się w mieście, "podpadają pod rubrykę pocztówka". - Chyba mi to wtedy odebrano - dodała. Incydent nie miał dla niej żadnych negatywnych konsekwencji.

Zdaniem Merkel komunizm upadł w wyniku "mieszanki złożonej ze słabości gospodarczej oraz odwagi". Trzeba powiedzieć, że ludzie w Polsce byli bardzo odważni - oceniła kanclerz Niemiec.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)