Mer Machaczkały aresztowany pod zarzutem zorganizowania zabójstwa
Siły specjalne policji zatrzymały jednego z najbardziej wpływowych polityków w Dagestanie, mera stolicy tej republiki Saida Amirowa, podejrzanego o zorganizowanie zabójstwa wysokiego rangą funkcjonariusza Komitetu Śledczego Rosji, Arsena Gadżibekowa.
01.06.2013 | aktual.: 01.06.2013 20:06
W tym samym dniu zatrzymano kilkunastu bliskich współpracowników Amirowa, m.in. jego bratanka Jusupa Dżaparowa, zastępcę mera innego dagestańskiego miasta - Kaspijska. Dżaparow jest podejrzany o udział w grupie przestępczej, zajmującej się przemytem narkotyków i morderstwami na zlecenie, w tym pracowników organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
Rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że Amirow został zatrzymany jako organizator zabójstwa śledczego Gadżibekowa. Po zatrzymaniu przewieziono go do Moskwy.
W operacji uczestniczyły oddziały specjalne (specnaz) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych FR w Północnokaukaskim Okręgu Federalnym. Najpierw, używając pojazdów opancerzonych, otoczyły one kwartał, w którym znajduje się posiadłość Amirowa, a następnie samą rezydencję mera. Przez cały czas nad miejscem akcji krążyły śmigłowce bojowe. Amirow nie stawiał oporu; z miasta wywieziono go jednym z helikopterów.
Gadżibekow kierował wydziałem śledczym głównej dzielnicy Machaczkały. Zastrzelono go w grudniu 2011 roku w pobliskim Kaspijsku, gdzie mieszkał. W tym samym roku w Kaspijsku doszło do kilku innych głośnych zabójstw, w tym wiceszefa regionalnego zarządu wewnętrznego bezpieczeństwa wojsk granicznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
.
59-letni Amirow jest merem Machaczkały od lutego 1998 roku. Cztery razy wygrywał wybory na ten urząd. Wcześniej - od 1991 roku - był wicepremierem Dagestanu. Jest też prominentnym politykiem partii Jedna Rosja, której przewodzą prezydent Władimir Putin i premier Dmitrij Miedwiediew. To on kierował budową struktur tej partii władzy w Dagestanie.
W kwietniu 2013 roku został uznany za najlepszego mera w Rosji. Na czele jury konkursu stał minister rozwoju regionalnego FR Igor Slunjajew. Wyróżnienie wręczono mu podczas uroczystego posiedzenia Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.
Dagestan, zamieszkany przez 2,5 mln ludzi, jest jedną z najbiedniejszych, najbardziej zróżnicowanych etnicznie i niespokojnych republik FR. Często dochodzi tam do aktów przemocy. Zazwyczaj ich ofiarami są policjanci i żołnierze. O ataki te zwykle obwinia się miejscowe gangi i islamskich rebeliantów.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Machaczkale miały miejsce dwa zamachy bombowe - przed siedzibami republikańskiego zarządu Służby Komorników Sądowych Rosji i republikańskiego MSW - w których łącznie zginęło sześć osób, a 56 zostało rannych.
Dagestan jest zarazem jedną z muzułmańskich republik Północnego Kaukazu - obok Czeczenii, Inguszetii, Kabardo-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji - które operujący na ich terytorium radykałowie, skupieni w proklamowanym w 2007 roku Emiracie Kaukaskim, chcą oderwać od Rosji, by utworzyć w regionie niezależne państwo oparte na szariacie.
Faktycznie w regionie trwa pełzająca wojna partyzancka. Według danych MSW FR tylko w 2012 roku z rąk islamistów na Północnym Kaukazie zginęło 78 cywilów, a 257 zostało rannych. Śmierć poniosło też 211 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, a 405 zostało rannych. Po stronie islamistów zginęło 391 bojowników. W samym Dagestanie w ubiegłym roku doszło do 295 aktów terroru.
Majowe zamachy w Machaczkale były najpoważniejszymi zamachami terrorystycznymi w Dagestanie po tym, jak 28 stycznia Putin odwołał ze stanowiska dotychczasowego prezydenta tej republiki Magomiedsałama Magomiedowa, a na jego miejsce tymczasowo powołał pochodzącego z Dagestanu deputowanego partii Jedna Rosja Ramazana Abdułatipowa.
Abdułatipow wypowiedział wojnę podziemiu przestępczemu i ekstremistycznemu w republice. W jego ocenie zamachom terrorystycznym w Dagestanie sprzyja wysoki poziom korupcji. - Dokonane w Machaczkale akty terroru są wynikiem m.in. bezprawia i korupcji w łonie miejscowych władz, co kształtowało się od dłuższego czasu - oświadczył dagestański przywódca.
Politolog Władimir Popow obarcza odpowiedzialnością za sytuację w Dagestanie władze federalne w Moskwie, które - jego zdaniem - w niedostatecznym stopniu zajmują się problemami społecznymi i gospodarczymi republiki, "stymulującymi odpływ młodzieży do lasu".