Zawstydzony Mentzen. Konsternacja na mównicy
W czwartek w Sejmie odbywała się debata nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Na mównicy pojawił się Sławomir Mentzen. W pewnym momencie zapomniał, co chciał powiedzieć i zapadła cisza.
W czwartek Sejm zajął się wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. - W 60 dni z Ministerstwa Sprawiedliwości uczynił ministerstwo bezprawia, a z prokuratury uczynił prywatny folwark Platformy Obywatelskiej. Skala nadużyć, łamania prawa i konstytucji jest tak duża, że pracę Bodnara można określić jako kronikę kryminalną - oskarżał z mównicy Sebastian Kaleta, uzasadniając wniosek.
- "Bodnaryzacja" prawa to gwałt na logice - mówił Michał Woś z PiS, powołując się na krytyczny wobec Bodnara artykuł w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Przekonywał, że nowa koalicja rządząca próbuje odciągnąć uwagę od rzeczywistego problemu. - Wy się zajmujecie emocjami, hejterami, Pablami Moralesami, w tym się specjalizujecie. My działamy fair, przestrzegamy prawa, bo wiemy, co to jest praworządność - mówił Woś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ma ogromny rozrzut". Ekspert o szydzi z Pawłowskiej
Głos zabrał również Sławomir Mentzen. - Ta smutna historia niszczenia polskiego systemu prawnego zaczęła się jeszcze w czerwcu 2015 roku, gdy obawiająca się utraty władzy Platforma, wybrała na zapas sędziów TK. Wkrótce potem doszedł do władzy PiS i postanowił przelicytować Platformę - mówił.
Mentzen wyliczał zmiany, jakie zachodziły przez 8 lat rządów PiS, które jego zdaniem były realizowane "zgodnie z interesem partyjnym".
Zaapelował także do Bodnara. - Mógł pan, panie ministrze, pokazać Polakom, na czym polega praworządność. Mógł pan zakończyć trwający kryzys konstytucyjny. Niestety, postanowił pan eskalować i postanowił pan łamać prawo jeszcze bardziej, niż pana poprzednicy. Postanowił pan rozwiązać problem ludożerstwa, zjadając ludożerców - mówił.
- Rządzi ten, kto ma większą pałę i jest w stanie walnąć nią w łeb swoich przeciwników. Robił tak PiS w trakcie Covid-19 i robicie wy, w sprawie TVP czy Prokuratury Krajowej - mówił.
Po tych słowach Mentzen zamilkł i zaczął się zastanawiać. W pewnym momencie powiedział: "tak", potwierdzając to, co przed chwilą powiedział i się roześmiał, mówiąc: "i zapomniałem, skończyła się taśma". Chwilę się znów zastanawiał, pod nosem powiedział "no, kurde" i przeszedł do podsumowania swojej wypowiedzi.
- Dlatego Konfederacja oczywiście zagłosuje przeciwko... - szybko lider Konfederacji się poprawił - za wotum nieufności wobec ministra Bodnara - dodał Mentzen.
Szymon Hołownia skomentował także wystąpienie Mentzena. - Ale pan poseł wytrzymał tę pauzę dramatyczną, i widzicie, od razu zwrócił uwagę wszystkich. Wszyscy zaczęli się zastanawiać, co będzie dalej - mówił Hołownia.
Wotum nieufności wobec Bodnara
W czwartek posłowie opowiedzieli się przeciw wnioskowi PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec Adama Bodnara. 191 posłów poparło wniosek o jego odwołanie, 234 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Wcześniej także sejmowa Komisja Sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała ten wniosek. Za pozytywną opinią w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Adama Bodnara było 14 posłów, przeciw było 20 posłów.