Media w Niemczech obawiają się Tuska. "Większe wyzwanie niż PiS"
Nadzieja, że Bruksela i Berlin znaleźli łatwego partnera w polityce migracyjnej, jest zwodnicza - pisze dziennik "Die Welt" o zmieniającej się władzy w Polsce.
Dziennik "Die Welt" komentuje we wtorek, 14 listopada, zmianę obozu rządzącego w Polsce i analizuje go pod względem przyszłego poparcia migracji. "W Berlinie i Brukseli panuje wielka ulga: po ośmiu latach PiS stracił władzę w Polsce. Ale nadzieja, że znaleziono teraz łatwego partnera w polityce migracyjnej, jest zwodnicza. W porównaniu z Niemcami nowa partia rządząca jest w kwestii azylu również znacznie ostrzejsza" - czytam.
Warszawski korespondent gazety, Philipp Fritz, uważa, że znaczenie Polski jest większe niż kiedykolwiek. Jako zasługi największego kraju na wschodzie UE wymienia fakt, że w czasach kryzysu gospodarczego Polska pozostaje motorem wzrostu w Europie, jest liderem NATO pod względem wydatków wojskowych, a także - będąc państwem frontowym - ma kluczowe znaczenie dla przekazywanego przez Zachód wsparcia dla Ukrainy. "Bez Polski Europa nie może przygotowywać się na przyszłość" - pisze Fritz.
Mylne oczekiwania
Autor przypomina, że proeuropejski konserwatysta Donald Tusk postawił sobie za cel ponowne zapewnienie Polsce "wiodącej roli" w polityce europejskiej. I jako m.in. były przewodniczący Rady Europejskiej ma do tego wszelkie warunki. Jak zauważa publicysta "Die Welt", oczekiwania Manfreda Webera, lidera partii i grupy parlamentarnej EPL, raczej nie odpowiadają "współrzędnym polskiego systemu partyjnego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeśli jednak Weber i jego koledzy zakładają, że Tusk będzie się milcząco podporządkowywał w najważniejszych kwestiach europejskich, takich jak polityka klimatyczna, energetyczna czy migracyjna, to prawdopodobnie się mylą. Nie tylko narodowo-konserwatywny PiS, który wciąż jest u władzy, ale także PO i PSL różnią się od swoich europejskich partii siostrzanych w wielu kwestiach" - czytamy.
Autor przypomina, że Polska, podobnie jak Węgry, odrzuca kompromis azylowy dyskutowany obecnie przez państwa UE. Zakłada on m.in. możliwość rozlokowywania migrantów w całej Unii Europejskiej. Jak pisze "Die Welt", podczas kampanii wyborczej PiS, ale także Tusk i jego sojusz prześcigali się pod względem twardej polityki migracyjnej, a Tusk występował m.in. przeciwko muzułmańskim imigrantom.
Trudny partner dla UE
"Pytanie brzmi teraz, w jaki sposób prawdopodobny przyszły szef polskiego rządu ustawi się pomiędzy oczekiwaniami Brukseli a oczekiwaniami swojej partii, a także obietnicami, które złożył swoim wyborcom. Wiele wskazuje na to, że nie zgodzi się on bezwarunkowo na kompromis i może zadbać o jego zaostrzenie podczas renegocjacji" - pisze dziennik. Publicysta gazety podkreśla, że Tusk odczuwa presję nie tylko ze swojej własnej partii, ale także narodowych konserwatystów, w tym prezydenta RP.
Według publicysty "Die Welt" Polska może stać się trudnym partnerem negocjacyjnym dla UE, właśnie dlatego, że PiS nie został zapomniany w Brukseli. - Tusk może wykorzystać twarde stanowisko PiS wobec UE i w ten sposób zwiększyć swoje pole manewru, choćby dlatego, że prezentuje się inaczej i nie jest tak pozbawiony solidarności - mówi gazecie Adam Traczyk, dyrektor think tanku More in Common Polska. Zdaniem eksperta Tusk jest przekonanym Europejczykiem i dlatego - ze swoją twardą postawą wobec migracji - tym większe wyzwanie będzie stanowił dla UE.
"Jedno jest pewne: na pierwszy rzut oka Bruksela może mieć z Warszawą łatwiej - ale na końcu skomplikowanie" - konkluduje Philipp Fritz.
Przeczytaj również:
Źródło: Deutsche Welle