Media: Policja namierzyła podejrzanych o atak na Skripala
Osoby odpowiedzialne za atak na byłego agenta GRU Siergieja Skripala i jego córkę są prawdopodobnie w Rosji - informuje brytyjski "The Telegraph".
Siergiej Skripal i jego córka Julia 4 marca zasłabli przy ławce w parku. Okazało się, że mieli kontakt ze środkiem paralityczno-drgawkowym.
"The Telegraph" informuje teraz, że brytyjska policja zidentyfikowała osoby podejrzane o ten atak chemiczny. Zdaniem dziennikarzy, śledczy ustalili tożsamość napastników dzięki sprawdzeniu pasażerów lotów z i do Wielkiej Brytanii.
Analizowali także nagrania kamer monitoringu w Salisbury, gdzie doszło do ataku. Odczytano w ten sposób m.in. tablicę rejestracyjną samochodu, którym poruszali się podejrzani.
Zobacz także: Nie wiadomo co Skripal pamięta z dnia ataku
Zobacz także: Morawiecki o spotkaniach z Kaczyńskim. "Prezes jest zauroczony moim synem"
Policja milczy
Służby bezpieczeństwa nie potwierdziły na razie tych doniesień. Dość sceptycznie skomentował je również były londyński funkcjonariusz David Videcette.
Jego zdaniem, obecność obywateli Rosji na pokładzie samolotów lecących do i z Salisbury, nie jest wystarczającym dowodem na związek tych osób ze sprawą.
Przypomnijmy, że Siergiej Skripal i jego córka w ciężkim stanie trafili do szpitala 4 marca. Brytyjczycy oskarżyli o zamach rosyjskie służby.
Do ataku miał zostać wykorzystany bojowy środek trujący Nowiczok. Truciznę opracowano w tajnym laboratorium na terenie Rosji - podał "The Times", powołując się na informacje wywiadu.
Tymczasem Moskwa od początku twierdzi, że Brytyjczycy nie przedstawili żadnych dowodów na udział rosyjskich służb w próbie otrucia Skripala.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl