"Media po likwidacji abonamentu nie będą funkcjonować"
Po likwidacji abonamentu, media publiczne nie będą miały pieniędzy na to, żeby funkcjonować - powiedział w "Sygnałach Dnia" przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.
29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 09:40
"Sygnały Dnia": Panie przewodniczący, pan już zna założenia projektu nowej ustawy o radiofonii i telewizji, którą przygotowała, jak rozumiem, Platforma Obywatelska? No i pytam dlatego, że ta ustawa ma lada dzień pojawić się w sejmie.
Witold Kołodziejski: No właśnie, dobre słowo „założenia”. Znam założenia i tylko je mogę komentować. Nikt nie zna ustawy, a tak naprawdę bardzo wiele zależy od tego, co w tej ustawie się znajdzie, już w konkretnym tekście. Natomiast, oczywiście, możemy rozmawiać o założeniach, które zostały wywieszone na stronie Ministerstwa Kultury.
Takim chyba bardzo istotnym, chociaż niekorzystnym dla mediów publicznych założeniem jest zapowiedź likwidacji abonamentu.
- Tak, niestety to jest konsekwentna realizacja polityki likwidacji abonamentu. I powiem szczerze, ta konsekwencja jest przerażająca. Ja uważam, że w tych założeniach nie udało się wybrnąć z tej ślepej uliczki. Media po likwidacji abonamentu, media publiczne nie będą miały pieniędzy na to, żeby funkcjonować.
Politycy Platformy Obywatelskiej twierdzą, że tak naprawdę i tak ta ściągalność abonamentu nie była duża i abonamentu jest przeżytkiem w krajach... i anachronizmem.
- Anachronizmem i tak dalej, i tak dalej. No, jest anachronizmem w całej Europie, to ja tutaj wielokrotnie powtarzam. Wszystkie, 99% europejskich krajów w ten czy inny sposób podtrzymuje opłatę abonamentową, ma swoje media publiczne, a w nielicznych krajach, gdzie to zlikwidowano w podobnych procesach, jakie dzieją się dzisiaj w Polsce, dzisiaj wszyscy żałują i widać, że nie ma powrotu, jak się już raz zepsuje, później to bardzo trudno naprawić.
Dodajmy jeszcze, że europejscy nadawcy wcześniej też nawoływali, żeby nie likwidować abonamentu w Polsce.
- No oczywiście, tu jest bardzo silny front europejski, bo niezależnie od tego, kto jest prezesem radia czy telewizji, niezależnie od tego, jak akurat kształtuje się sytuacja w radzie nadzorczej, media publiczne muszą istnieć. I ci politycy mogą mieć większy albo mniejszy wpływ na media publiczne, ale najgorsze z rozwiązań to jest takie, żeby po prostu zlikwidować.
No ale politycy Platformy twierdzą, że abonament zostanie zastąpiony, zostanie zastąpiony Funduszem Misji Publicznej.
- No właśnie, i to jest niestety nieprawda, dlatego że nie zostanie zastąpiony, bo nie będzie tych pieniędzy. To znaczy będzie utworzony Fundusz Misji Publicznej, ale tych pieniędzy nie będzie tyle, co powinno być z abonamentu i nie będzie tyle, żeby wystarczyło na utrzymanie dobrych mediów publicznych, a szczególnie telewizji publicznej.
Jeżeli weźmiemy kalkulator do ręki i to nie trzeba długich wyliczeń, to żeby określić kwoty, jakie mogą być przeznaczone na media publiczne, to dojdziemy do wniosku, że to są kwoty dużo niższe od tych, o których my mówiliśmy w momencie, kiedy alarmowaliśmy, że jest bardzo słabo, że ściągalność abonamentu jest bardzo mała. Wtedy to było na poziomie 800 milionów złotych, nawet więcej, i mówiliśmy, że media publiczne, a szczególnie telewizja, nie są w stanie pełnić należycie swojej misji z tych pieniędzy.
A ściągalność abonamentu cały czas spada.
- Ściągalność abonamentu, niestety, cały czas spada, to jest pokłosie całej dyskusji, niestety, na forum publicznym o likwidacji abonamentu. Po prostu jeśli politycy mówią z koalicyjnych partii, jeżeli premier o tym mówi, to my mamy takie sygnały, że po prostu część ludzi myśli, że abonament został już zlikwidowany.
I po prostu nie płacą.
- I po prostu nie płacą, czują się zwolnieni przez samego premiera.
Czy to zagraża jakoś funkcjonowaniu mediów publicznych już w najbliższych latach?
- No, bardzo poważnie zagraża, bo jeżeli myśmy podzielili pieniądze na ten rok, a teraz mówimy, że będzie ich o 20% mniej, no to jest bardzo poważne zagrożenie, bardzo poważne szczególnie dla Polskiego Radia.