Mazurek: wszyscy są równi wobec prawa. Frasyniuk też
- Wszyscy są równi wobec prawa. Dotyczy to również Władysława Frasyniuka - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Były działacz "Solidarności" miał w piątek stawić się na wezwanie prokuratury, jednak oświadczył, że nie zamierza podlegać organom władzy, która "przeprowadziła w sposób niezgodny z Konstytucją RP zmianę ustroju naszego Państwa z demokratycznego na autorytarny".
12.01.2018 14:17
- Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości poradzi sobie z panem Frasyniukiem, jeśli na wezwania nie będzie się stawiał - powiedziała Beata Mazurek na briefingu w Sejmie. Rzeczniczka PiS przekonywała, że ani dawny lider wrocławskiej "Solidarności", ani nikt inny nie stoi ponad prawem i powinien je respektować.
Były opozycjonista został w czerwcu ubiegłego roku wyniesiony z przez policjantów, których poleceń nie chciał wykonywać. Frasyniuk wraz z niechętnymi rządowi demonstrantami blokował przemarsz podczas czerwcowej miesięcznicy smoleńskiej. Na początku tego roku dostał wezwanie do stawienia się w prokuraturze w celu postawienia zarzutów. Dokument zignorował, a w specjalnym oświadczeniu wyjaśnia dlaczego.
- Przy dzisiejszej słabości opozycji jest podwójnie ważne, żeby ktoś wskazywał drogę, a obywatele mieli poczucie, że warto walczyć o wartości - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magda Dobrzańska-Frasyniuk. Odnosi się również do wezwania, jakie jej mąż otrzymał na przesłuchanie w charakterze podejrzanego i które odrzucił.
- Znamy już treść oświadczenia pana Frasyniuka - mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. - Prokurator z pewnością będzie podejmował dalsze czynności zmierzające do stawiennictwa pana Frasyniuka na przesłuchaniu - zapewnia Łapczyński.