ŚwiatMazowieckie: debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego

Mazowieckie: debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego

Mazowieckie: debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej
08.05.2014 23:40, aktualizacja: 09.05.2014 02:05

Stworzenie unii energetycznej, podpisanie umowy o wolnym handlu między UE i USA, wspólna polityka unijna dotycząca bezpieczeństwa - to najważniejsze zagadnienia, na które zwracali uwagę podczas czwartkowej debaty w Radomiu liderzy list do PE z okręgu mazowieckiego. - Przedstawiciele Nowej Prawicy będą "głosem rozsądku w PE" - stwierdził Kzysztof Szpanelewski (Nowa Prawica Janusza Korwina-Mikke). Uczestnicy debaty zostali poddani testowi dot. Parlamentu Europejskiego.

Otwierający listę PSL Janusz Kalinowski podkreślał, że UE powinna być nadal związkiem suwerennych państw. Jak - zastrzegł - jest jednak wiele dziedzin polityki gospodarczej, które powinny ulec dalszej integracji. Jako przykład polityk podał stworzenie wspólnej unii energetycznej.

Julia Pitera (PO) powiedziała, że niezwykle ważnym zadaniem będzie m.in. stworzenie unii energetycznej oraz sfinalizowanie umowy o strefie wolnego handlu między USA i UE. Podobnego zdania był Marek Czarnecki (Polska Razem), dla którego te kwestie, obok bezpieczeństwa Europy, są najistotniejsze.

Krzysztof Szpanelewski (Nowa Prawica Janusza Korwina-Mikke) stwierdził, że Unia Europejska jest "w permanentnej stagnacji, w kryzysie ekonomicznym i finansowym". Jak podkreślał, przedstawiciele prawicy będą "głosem rozsądku w PE". - Będziemy oponować przeciwko pomysłom zwiększenia obecnych podatków i wprowadzenie nowych, przeciwko dalszemu trwaniu w błędzie ubzduranej polityki klimatycznej, na które wydaje się grube miliardy złotych - mówił lider mazowieckiej listy Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke.

Małgorzata Gosiewska, "dwójka" PiS na Mazowszu, podkreślała, że w PE będzie "dopominać się" o właściwe rozpatrzenie petycji, jaką parlamentarzyści tej partii złożyli kilka miesięcy temu. Dotyczy ona - ich zdaniem - niewłaściwego podziału środków unijnych na Mazowszu.

Dla Anny Kalaty (SLD-UP) najważniejszymi bolączkami UE jest wysokie bezrobocie i bieda. Jak podkreślała PE musi też zająć się też wspieraniem małych i średnich przedsiębiorstw. Aby mniejsze subregiony woj. mazowieckiego, jak np. radomski, mogły się szybciej rozwijać, powinien - według niej - wrócić podział kraju na 49 województw.

Witold Tumanowicz (Ruch Narodowy)
stwierdził, że "chciałby, musieć być posłem do PE jak najkrócej". - Będziemy dążyć do tego, by tę zbieraninę darmozjadów jak najszybciej zamknąć - mówił. - Trzeba zrobić wszystko, by PE jak najszybciej został zlikwidowany - dodał.

Kandydaci na europosłów pytami byli o wydzielenie Warszawy z Mazowsza, by całemu województwu, a nie tylko stolicy, zapewnić szybki rozwój. Za takim rozwiązaniem opowiedział się m.in. Jarosław Kalinowski.

Zdaniem Pitery, powrót do rozmów na temat wydzielenia Warszawy z woj. mazowieckiego możliwy będzie w przyszłym roku. Jak podkreśliła liderka mazowieckiej listy PO, na lata 2014- 2020 Mazowsze będzie miało do dyspozycji 3,8 mld euro. - Są to środki, o których przeznaczeniu będzie decydował samorząd wojewódzki. Jeśli prezydent miasta złoży dobre wnioski, to otrzyma te pieniądze - zaznaczyła. Zdaniem Gosiewskiej, jest to jednak niemożliwe, bo - jak mówiła - "Mazowszem rządzi szkodliwa koalicja" (PO -PSL).

Andrzej Celiński, jedynka na liście "Europy Plus Twój Ruch" stwierdził, że wyłączenie Warszawy w odrębny region jest pewnym zabiegiem, ale - jak mówił - trzeciorzędnej wagi. - W rzeczywistości idzie o to, aby odejść od sztywnej organizacji administracji publicznej, która powinna być bardziej elastyczna, w zależności od potrzeb poszczególnych regionów i jednostek samorządu terytorialnego - powiedział.

Test o PE dla polityków

Uczestnicy debaty zostali też poddani testowi wiedzy na temat Parlamentu Europejskiego.

Z wylosowanym pytaniem o liczbę frakcji w PE nie poradziła sobie Anna Kalata. Z kolei Krzysztof Szpanelewski odpowiedział, że aby złożyć petycję do PE potrzeba pół miliona podpisów, podczas gdy wystarczy jeden, bo petycje może zgłosić każdy obywatel.

Lider listy Ruchu Narodowego Witold Tumanowicz nie wiedział, ile było komisji specjalnych w ostatniej kadencji PE. Jak powiedział, "taka wiedza jest dla niego bezużyteczna".

Debatę zorganizowała Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu, Telewizja Dami oraz Gazeta Wybiorcza.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także