Max Kolonko wanna be? Marcin Rola - były polityk Kukiz'15, gwiazda ksenofobicznego internetu
Marcin Rola. Większość czytelników poznała to nazwisko teraz lub w sobotni wieczór, kiedy wspomniano o nim w reportażu TVN24. A Marcin Rola to głos, którego nie da się ignorować. Jego filmiki na YouTube wyświetliło już kilkadziesiąt milionów internautów. Do tego prowadzi całkiem popularny portal i jest zapraszany do mediów jako komentator polityczny.
Sprawa Magdaleny Żuk pokazała, jak podatny na teorie spiskowe jest internet oraz jak wielu jest ludzi, którzy wykorzystają okazję do autopromocji i forsowania swoich poglądów. Na ten wątek zwrócili uwagę autorzy reportażu "Superwizjera", który wyemitowano w TVN24. Jedym z antybohaterów jest wideobloger Marcin Rola. W jednym z fragmentów przekonuje, że "załatwili ją" czarnoskórzy. W drugim bezpośrednio atakuje Magdalenę Żuk, mówiąc, że "nie pojechała robić tam fajnych rzeczy".
Teorie internautów na temat śmierci Magdaleny Żuk
Rola nie pozostawił tego bez reakcji (pisownia oryginalna). "Wycieli taki fragment mojej wypowiedzi, aby zrobić ze mnie totalnego RASISTĘ! Typowe działanie komunistycznych służb i TVN, czyli zmanipuluj, przekłam, obśmiej, zniszcz publicznie" - narzeka na swoim mikrobolgu na Facebooku. Wszystko doprawia garścią obelg wobec TVN i mediów. To jeden z najczęściej pojawiających się motywów w jego publicystyce.
Wanna be Kolonko
Nie jest w tym specjalnie oryginalny - wszelkiej maści youtube'owi publicyści muszą przekonać ludzi, że dziennikarze kłamią, aby zająć ich miejsce i stać się podstawowym źródłem informacji. Roli się udało. Jego kanał na YouTube subskrybuje 67 tys. użytkowników, a wszystkie filmiki zebrały ponad 38 mln wyświetleń. Jego filmiki to połączenie formatów Mariusza Maxa Kolonko czy Alexa Jonesa (gadająca głowa, pełna teorii spiskowych) i kanału Pyta.pl (chodzenie na demonstracje i próba ośmieszenia ich uczestników).
W ostatnich dniach po sieci rozchodzi się fragment jego nagrania z Gdańska. Podczas obchodów 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych udało mu się znaleźć niezbyt rezolutnego przedstawiciela akcji "Ratujmy Kobiety", który błyskawicznie stał się pośmiewiskiem prawicowego internetu. Relację zamieszczono na kanale "wRealu24". Ten jest jeszcze nieco mniej popularny niż prywatny kanał, ale i tak ponad 23 mln wyświetleń też robią wrażenie. Oglądalność wRealu24 tworzą własne produkcje (hitem jest wywiad z gangsterem "Masą" -ponad 1,5 mln wyświetleń) oraz "pożyczone" z TVP odcinki programów "Misja Specjalna Anity Gargas".
W mainstreamie
"Staram się pokazać zarówno ludzi u steru władzy, jak też i samą politykę - w najbardziej obiektywny sposób. Obiektywizm to moje drugie imię" - przekonuje w opisie swojego prywatnego kanału na YouTube. Z kolei w marcu 2016 roku stwierdza: "Żaden dziennikarz nie jest obiektywny". To wywiad z okazji startu portalu wRealu24.pl.
I to właśnie jako jego dziennikarz i naczelny pojawia się w Telewizji Republika. Na przykład wtedy, gdy u boku Miriam Shaded przekonuje, że zamachów w Europie dokonują tylko muzułmanie, choć to nieprawda. Wywiadu (przeprowadzanego na siłowni) udziela mu naczelny "Super Expressu" Sławomir Jastrzębowski. Jego filmik i komentarze zamieszczają fanpage w stylu "Prawicowy Internet" czy "Tego nie zobaczysz w telewizji".
Niespełniony polityk
"Z zawodu jestem dziennikarzem śledczym, m.in. "Tygodnik Lisickiego", Superstacja, TTV i chyba Polsat, nie pamiętam" - przedstawia się przed debatą między Grzegorzem Braunem a Pawłem Tanajno. "Warszawski dziennikarz, społecznik, twórca programu W Rolach głównych i RingTv, który współprowadzi razem z Andrzejem Żuromskim. Jako pierwszy na poważnie zajął się tematem roszczeń polsko-żydowskich" - tak pisze o sobie kilka miesięcy później w biogramie kandydata w wyborach.
W kampanii parlamentarnej występował już jako rzecznik prasowy ruchu Kukiz'15, startował też z 15. miejsca warszawskiej listy. Zdobył 225 głosów, a wkrótce jego drogi z Kukizem się rozeszły. Pół roku po wyborach będzie posądzany o współudział w ujawnieniu "taśm Kukiza" - nagrania prywatnej rozmowy, w której polityk w niecenzuralnych słowach mówi o narodowcach i Arturze Zawiszy.
W realu?
Na forach kukizowcy załamują ręce nad niewdzięcznością Roli wobec niedawnego politycznego patrona i wzywają do bojkotu jego mediów. Chyba mało skutecznie, bo do jego programu przychodzą nawet posłowie Kukiz'15, ostatnio Marek Jakubiak.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dzisiaj główny medialny projekt Roli to wspomniane wRealu24. Wydaje go Zona Zero Sp. z o.o., której prezesem jest Michał Jeżewski, jednocześnie szef wydawnictwa Fronda, wydającego m.in. książki "Resortowe Dzieci". W 2016 r. wydawnictwo Zona Zero dostało od Ministerstwa Kultury 20 tys. zł dofinansowania na wydanie książki.
Na portalu roi się od kolejnych doniesień o brutalnych atakach uchodźców, zbrodniczych planach muzułmanów, czy o agenturalnych związkach polityków opozycji. Ale to nie wszystko. Po przescrollowaniu na dół strony można znaleźć inną ciekawą sekcję: z przeprosinami. Zespół portalu przeprasza m.in. przedsiębiorcę, którego oskarżył o próbę otrucia Polaków kebabami, a także muzyka Tomasza Lipińskiego, któremu błędnie przypisano cytat.
Bo portal prowadzony przez Rolę to dzisiaj klasyczne siedlisko fake newsów. Krzykliwe, przesadzone sformułowania biją po oczach z niemal każdego tytułu. Podobnie jak na YouTube, gdzie każda rozmowa jest "mocna" lub "ostra", a do tego "bez cenzury" lub "bez politycznej poprawności". No i oczywiście "nie zobaczysz tego w telewizji". Nie zobaczysz, bo w telewizji obowiązują podstawy rzetelności. Na YouTube nie i na tym Marcin Rola buduje swoją pozycję, oglądalność i biznes, bo do każdego filmiku i tekstu dołączony jest numer konta.