ŚwiatMatki, które zabijają swoje dzieci. Kim są?

Matki, które zabijają swoje dzieci. Kim są?

Wbrew potocznej opinii matki, które zabijają swoje noworodki po urodzeniu nie są "potworami", tylko zwykle kobietami, które uparcie wypierają ze świadomości swoją ciążę - twierdzą francuscy specjaliści, po tym jak we Francji ujawniono właśnie przypadek ośmiokrotnego dzieciobójstwa.

Matki, które zabijają swoje dzieci. Kim są?
Źródło zdjęć: © AFP

30.07.2010 | aktual.: 31.07.2010 17:35

W czwartek poinformowano, że 47-letnia kobieta w miasteczku Villers-au-Tertre na północy Francji przyznała się do zabójstwa ośmiu noworodków i ukrycia ich ciał. Jest to najpoważniejszy przypadek dzieciobójstwa odnotowany dotąd we Francji. W ostatnim czasie prasa nagłośniła także kilka innych podobnych bulwersujących zbrodni.

Zdaniem francuskich psychiatrów i psychoanalityków, komentujących wydarzenia z Villers-au-Tertre, nie należy ulegać złudzeniu, że dzieciobójczynie są "urodzonymi zbrodniarkami".

"Wyobrażenie 'potwora', który zabijając swoje dzieci pragnie okazać w ten sposób swoją wszechwładzę, jest teoretycznie możliwe, ale osobiście, w ciągu 25 lat pracy, nigdy nie spotkałem takiego przypadku" - mówi dziennikowi "La Croix" psychiatra Daniel Zagury. Dodaje, że miał na ogół do czynienia z kobietami, które popełniają dzieciobójstwo, gdy są pogrążone w wielkiej zapaści psychologicznej.

Specjaliści spierają się o psychologiczne przyczyny dzieciobójstw. Jednak, według gazety, najczęściej wskazują na to, że jego sprawczynie - mimo fizjologicznych objawów, bólu i skurczów - uparcie nie przyjmują do wiadomości, że są w ciąży, a w konsekwencji - nie potrafią zaakceptować porodu. Psychiatrzy we Francją mówią tu o syndromie tzw. wypierania własnej ciąży.

"Potrzeba trzech etapów, aby ciąża przebiegła w normalny sposób: kobieta musi mieć świadomość, że zaszła w ciążę, następnie - że dziecko jest chciane, tak jakby włączone w historię rodziny, i wreszcie - że w momencie porodu noworodek oddzieli się od matki" - twierdzi psychoanalityk Sophie Marinopoulos, pracująca od 20 lat w klinice położniczej. W jej opinii, bardzo często w wypadku dzieciobójstwa brakuje jednego lub więcej z tych etapów.

Według Marinopoulos, skutkiem psychicznego "wypierania własnej ciąży" bywa to, że kobiety, które zaszły w nią wbrew swojej woli, nie rozważają nawet dokonania aborcji.

Inną konsekwencją może być to, że nie uważają noworodka za własne dziecko, ale za "część swojego ciała". "Niektóre (dzieciobójczynie) mówią: 'wyrzucić odpadek', nie mają zupełnie świadomości, że wydały na świat dziecko" - uważa, cytowany przez "La Croix" Jean-Louis Senon, profesor psychiatrii i kryminologii na uniwersytecie w Poitiers.

Jak wyjaśnić serię dzieciobójstwa trwającą przez kilkanaście lat, jak w wypadku Villers-au-Tertre? "Może tu zachodzić 'powtórzenie symptomów': tak długo, jak kobieta nie znajdzie przyczyn swojego cierpienia, czyn się powtarza aż do momentu, gdy zostanie ujawniony - i wtedy dopiero wszystko się kończy - tłumaczy Marinopoulos.

Jak dodaje, partner kobiety - ojciec noworodka - w większości znanych przypadków nie uczestniczy aktywnie w dzieciobójstwie, ale mimo to na ogół ponosi część odpowiedzialności za nie. "Jest rzeczą pewną, że to oni oboje (matka i ojciec) nie chcieli albo nie mogli widzieć, co się dzieje" - podkreśla psychoanalityk w dzienniku "Liberation".

W ostatnich latach francuskie media informowały o kilku wstrząsających przypadkach dzieciobójstwa. Dotychczas najgłośniejszy z nich jest znany jako sprawa "zamrożonych niemowląt". 41-letnią Veronique Courjault skazano w czerwcu ubiegłego roku na osiem lat więzienia za to, że udusiła trójkę własnych dzieci, a następnie ukryła je w zamrażarce. W maju tego roku kobieta wyszła warunkowo na wolność.

W marcu na 15 lat więzienia sąd skazał 38-letnią Francuzkę, Celine Lesage, która w latach 2000-2007 zabiła sześcioro noworodków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)