Matka Madzi na wolności - zobacz film
Katarzyna W., podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci swojej półrocznej córki Magdy, opuściła katowicki areszt, w którym spędziła kilkanaście ostatnich dni. O zwolnieniu podejrzanej zdecydował Sąd Okręgowy, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
Po godz. 13.00 katowicki sąd okręgowy uwzględnił zażalenie obrońcy kobiety na jej aresztowanie. Katarzyna W. opuściła areszt tuż przed godz. 16.00. Wyjechała z niego samochodem z przyciemnianymi szybami, w asyście policji. Rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Katowicach kapitan Justyna Bednarek wyjaśniła dziennikarzom, że sama podejrzana poprosiła o taką pomoc.
Sąd: obawa ucieczki musi być realna
Wydając decyzję o zwolnieniu Katarzyny W. z aresztu, sąd okręgowy uznał, że obawa ucieczki lub ukrywania się podejrzanej, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.
- Obawa ucieczki lub ukrywania się musi być realna i wynikać z dowodów w sprawie, a nie z abstrakcyjnego założenia potencjalnego zachowania się podejrzanej, i tylko podejrzanej - wskazała sędzia Edyta Kowalik i dodała, że z dotychczasowego zachowania Katarzyny W. nie wynika, aby zamierzała uciec lub ukrywać się.
Sędzia odniosła się do opinii prokuratora, który stał na stanowisku, że podejrzana wobec wzburzonych współmieszkańców Sosnowca podejmie próbę ukrycia się lub ucieczki "celem uniknięcia ostracyzmu społecznego i z obawy przed jego nasileniem będącego efektem wyjątkowego nagłośnienia sprawy przez media ogólnokrajowe".
Prokurator argumentował, że negatywne nastawienie społeczne wobec podejrzanej jest reakcją na powszechne współczucie, gdy informowano o rzekomym porwaniu Magdy i na rozczarowanie po znalezieniu zwłok dziecka.
- Potencjalne zachowanie innych osób, w tym przywołany we wniosku ostracyzm społeczny, nie mogą uzasadniać tezy o potrzebie izolacji podejrzanej, niejako dla jej własnego dobra - podkreśliła sędzia i dodała, że rolą organów porządku publicznego jest zapewnienie podejrzanej spokoju i bezpieczeństwa oraz uchronienie jej przed samosądem.
W opinii sądu nie ma też podstaw, by uznać, że Katarzyna W. będzie próbowała mataczyć lub nakłaniać kogokolwiek do składania fałszywych zeznań, gdyż przyznała się do stawianego jej zarzutu, złożyła obszerne wyjaśnienia, które korelują z innymi dowodami i nie ma żadnych dowodów na to, by ktokolwiek poza nią był zamieszany w tę sprawę.
Sąd zauważył, że prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną zarzucanego jej przestępstwa jest duże, ale zaznaczył zarazem, że nie jest to ocena ostateczna. Sędzia podkreśliła też, że celem stosowania aresztu jest wymuszenie na podejrzanym obowiązków procesowych, a nie "wyjaśnień określonej treści".
"Nadal twierdzę, że to był wypadek"
Adwokat Katarzyny W. mec. Marcin Szymonek powiedział dziennikarzom, że będzie starał się wykazać niewinność swojej klientki w zakresie stawianego jej zarzutu. Uważa on, że mama Magdy nie dopuściła się zaniedbań przy opiece nad dzieckiem.
- Nadal twierdzę, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, co potwierdza opinia biegłych w tej sprawie - powiedział obrońca po ogłoszeniu postanowienia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła w wyniku urazu głowy, co nie wyklucza wersji o wypadku, podawanej przez Katarzynę W.
Prokurator Mariusz Łączny oświadczył, że prokuratura nie odbiera środowej decyzji sądu w kategoriach porażki bądź zwycięstwa. Pytany, czy prokuratura wystąpi o ochronę dla Katarzyny W., odpowiedział, że to sama podejrzana musi podjąć taką decyzję.
Katarzyna W. będzie miała ochronę?
Podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji, poinformował, że pełnomocnik podejrzanej wystąpił o ochronę swojej klientki. - Swój wniosek argumentował tym, że może być zagrożone bezpieczeństwo podejrzanej - powiedział podinsp. Gąska.
Jak dodał, policja jest "w kontakcie" z Katarzyną W. i jej pełnomocnikiem. Gąska podkreślił, że wszelkie ewentualne działania policji w takich sprawach są objęte tajemnicą. Rzecznik zaznaczył zarazem, że zwykle w tego typu przypadkach - zanim policja podejmie stosowne działania - trzeba zweryfikować zasadność wniosku o ochronę.
"Decyzja sądu jest trafna"
Decyzja katowickiego sądu okręgowego o uchyleniu aresztu dla matki półrocznej Magdy z Sosnowca wydaje się sensowna, biorąc pod uwagę m.in. karę, jaka może jej grozić za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka - oceniła dr Monika Zbrojewska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
- Dla mnie decyzja sądu jest trafna. Po pierwsze z uwagi na charakter stawianego zarzutu, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci - gdzie mamy zagrożenie karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Po drugie z uwagi na to, że sekcja zwłok dziecka faktycznie potwierdziła przebieg zdarzenia przedstawiany przez matkę i po trzecie - z dotychczasowych czynności podejmowanych przez prokuraturę wynikło, iż wersja matki jest logiczna i spójna - zaznaczyła ekspertka.
Według niej sąd trafnie ocenił też, że nie ma podstaw do sądzenia, iż kobieta mogłaby mataczyć czy nakłaniać kogoś do składania fałszywych zeznań. - Po całym tym wydarzeniu mogła podjąć jakieś kroki, uciec, próbować przedostać się za granicę, ale niczego takiego nie było. Pozostaje też kwestia, kogo miałaby nakłaniać do składania fałszywych zeznań, skoro przyznała, że wszystkie czynności sprawcze - od początku do końca - podjęła tylko ona - dodała Zbrojewska.
Zwróciła uwagę również na fakt, że istnieje "duży stopień prawdopodobieństwa", iż w tej sprawie kara zostanie wymierzona w zawieszeniu.
- Aresztu tymczasowego nie stosuje się, gdy na podstawie przebiegu sprawy można przewidywać, że sąd orzeknie w stosunku do oskarżonego karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Oczywiście wydźwięk społeczny jest w stosunku do matki dziewczynki bardzo negatywny. Na pewno obawiałabym się o jej życie lub zdrowie, ale to nie może być podstawa do stosowania wobec niej aresztu - dodała.
Mała Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. Blisko dwa tygodnie temu kobieta przyznała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Niemowlę miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w mieszkaniu. 4 lutego katowicki sąd rejonowy aresztował kobietę na dwa miesiące. Tę decyzję zaskarżył obrońca Katarzyny W.
Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła w wyniku urazu głowy. Po południu w Sosnowcu odbywają się uroczystości pogrzebowe dziecka.