Matka kat z Rosji. Monitoring nagrał, co zrobiła w sklepie

Zachowanie nietrzeźwej Rosjanki wzbudziło uwagę personelu sklepu Asda w Great Barr w północno-zachodnim Birmingham. Kobieta pozostawiła bez opieki wózek z trzymiesięcznym dzieckiem. Okazało się, że niemowlę miało liczne urazy. Obywatelka Rosji została skazana przez brytyjski sąd na trzy lata pozbawienia wolności.

Brytyjska policja
Brytyjska policja
Źródło zdjęć: © Flickr

27.07.2022 | aktual.: 17.08.2022 15:25

32-letnia Julija Priadina została postawiona przed sądem pod zarzutem okrucieństwa wobec dziecka i zranienia z zamiarem wyrządzenia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kobieta najbliższą przyszłość spędzi za kratami. Jej postępowanie mogłoby nie ujrzeć światła dziennego, gdyby nie interwencja pracowników supermarketu.

Kobieta wyraźnie rzucała się w oczy. W czasie swojej wizyty w sklepie Asda na przedmieściach Birmingham spożywała wino z otwartej chwilę wcześniej butelki. Na nagraniach z kamer przemysłowych widać jej kłótnię z ojcem dziecka. Po kilku minutach miało dojść do kolejnej awantury pomiędzy rodzicami pozostawionego bez opieki dziecka. Pracownicy supermarketu wezwali policję. Okazało się, że 3-miesięczne niemowlę miało około 30 obrażeń na całym ciele, w tym poważne urazy głowy.

Sprawa trafiła do Sądu Koronnego w Birmingham. Świadkowie rozpraw mogli usłyszeć, że kobieta nadużywała alkoholu. Mieszkała z ojcem dziecka. W wyniku śledztwa i procesu stwierdzono, że Shoja-ul-din Omrany jest niewinny okrucieństwa wobec dziecka.

- Oświadczenia sąsiadów na temat tych dwojga wskazują, że przez lata występowały między nimi problemy, dochodziło między nimi do kłótni, krzyków, a przez okno do ogrodu były wyrzucane butelki po winie i puszki po piwie - powiedziała prokurator Nina Ellin, cytowana przez brytyjskie media.

- Jeden z sąsiadów opisał Priadinę jako osobę upijającą się. Kiedy nie jest pijana, jest nieśmiała i cicha, ale kiedy jest pijana, cały blok o tym wie - dodała.

Ekscesy Rosjanki na Wielkiej Brytanii. "Podatna na płacz dziecka" - tłumaczy obrona

Śledztwo wykazało, że Julija Priadina była w mieszkaniu sama, kiedy spowodowała obrażenia na ciele dziecka. Eksperci stwierdzili, że urazy były spowodowane kombinacją wstrząsów i uderzeń. Po aresztowaniu w organizmie kobiety stwierdzono współczynnik alkoholu trzy i pół raza wyższy niż ten, który w przypadku kierowców prowadzących pojazdy mechaniczne jest ustalony jako limit.

Obrońca Rosjanki w sądzie próbował tłumaczyć zachowanie swojej klientki. - Kiedy była trzeźwa można by pomyśleć, że nie ma żadnego problemu. Miała katastrofalne załamanie związane z nadużywaniem alkoholu, kiedy nie mogła się opiekować swoim dzieckiem i bez wątpienia była podatna na płacz dziecka - powiedział Antonie Muller, który dodał, że kobieta cierpiała z powodu żałoby po stracie rodziców, a także wcześniejszej śmierci swojego małego syna.

- To musiało być dla niej przerażające. Przeniosła się do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia. Kiedy tu dotarła, sprawy nie okazały się tak różowe, jak się wydawało. Nie obwinia współoskarżonego, mógł być większym wsparciem, nie miała w nim oparcia. Jej smutek i żałoba jątrzyły się. Nikt nie mógł tego zatrzymać, a ona nie była w stanie sobie z tym poradzić. Walczyła jako świeżo upieczona mama - dodał Muller.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Roderick Henderson powiedział: "To był prawdopodobnie uraz zagrażający życiu. To był katastrofalny okres kilku dni, gdy skądinąd dobra matka straciła całkowitą kontrolę, ponieważ miała w tym czasie bardzo poważny problem z piciem alkoholu".

Priadina przyznała się do okrucieństwa wobec dziecka i zranienia go z zamiarem wyrządzenia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Została skazana na trzy lata pozbawienia wolności. Rosjanka wcześniej miała obwiniać o obrażenia dziecka dwóch mężczyzn.

- Powiedziała, że podeszło do niej dwóch czarnoskórych mężczyzn. Nie znała ich, ale postanowiła zaprosić do swojego domu. Wszyscy pili alkohol, a ona wyszła z mieszkania, aby kupić więcej alkoholu, zostawiając dziecko z dwoma mężczyznami. Kiedy wróciła, jej dziecko płakało. Nie zadzwoniła po policję ani nie szukała pomocy medycznej, ponieważ nie mówiła po angielsku - opowiedziała o historii przedstawionej przez kobietę prokurator Ellin. Później oskarżona porzuciła fałszywe zeznania, jakoby nieznajomi mężczyźni mieli skrzywdzić jej dziecko, a następnie przyznała się do odpowiedzialności. Najbliższe trzy lata Rosjanka spędzi za kratami.

Wybrane dla Ciebie