Matka i konkubent maltretowali chłopca w ośrodku pomocy społecznej
• Sześcioletni Marcel trafił do szpitala w stanie zagrożenia życia
• Chłopiec mieszkał wraz z dwojgiem rodzeństwa, matką i jej konkubentem w hostelu dla ofiar przemocy
• Był maltretowany i torturowany przez matkę i jej konkubenta
Chłopiec przebywał w hostelu dla ofiar przemocy w Drawsku Pomorskim od połowy stycznia. Zanim tam trafił mieszkał wraz z matką i biologicznym ojcem. Według babci chłopca matka sześcioletniego Marcela już wcześniej zachowywała się agresywnie.
Wojny robiła synowi, policja, interwencje były, on [syn, ojciec Marcela - przyp. red.] dzwonił kilkukrotnie, bo była pijana - mówiła reporterce programu "Uwaga".
Ośrodek dysponuje sztabem specjalistów. Od psychologa, pedagoga po prawników wyczulonych na zjawisko przemocy domowej. Nikt jednak niczego nie zauważył. Sąsiadka matki Marcela zgłosiła co prawda pracownikom hostelu, że z mieszkania dobiegają krzyki bitego dziecka, jednak osoby, które udały się z interwencją twierdzą, że nie zauważyły niczego podejrzanego.
Chłopiec trafił do szpitala w połowie marca.
Ten chłopiec doznał obrażeń, które miały znamiona torturowania, pastwienia i torturowania z zachowaniem świadomości. To dziecko było przytomne w momencie, kiedy trafiło do szpitala - mówi dr Andrzej Melka, ordynator oddziału intensywnej terapii dziecięcej szpitala w Koszalinie. Chłopiec miał okaleczone genitalia i ślady po przypalaniu papierosami.
Stan chłopca powoli stabilizuje się.