Masowe naloty na Afganistan
Mapa czwartkowych nalotów (PAP)
W czwartek amerykańskie samoloty bombardowały przedmieścia Kandaharu i linie frontu na północ od Kabulu. Według świadków, intensywne naloty trwały około godziny, a celem ataków były składy paliwa na północny wschód od Kandaharu, głównej siedziby rządzących Afganistanem talibów.
Stolica Afganistanu, Kabul, była w nocy ze środy na czwartek celem jedynie sporadycznych ataków, natomiast samoloty amerykańskie bombardowały pozycje talibów około 40 km na północ od miasta, gdzie przebiega linia frontu między talibami a opozycyjnym Sojuszem Północnym.
Od kilku dni naloty amerykańskie na północy Afganistanu są koordynowane z opozycją antytalibską. Ona sama twierdzi, że amerykańskie lotnictwo dokonało w czwartek nalotów na pozycje wojsk talibskich w pobliżu Kabulu. Żołnierze opozycyjnego Sojuszu Północnego powiedzieli agencji Reuters, że w pobliżu pozycji talibskich w Estargecz widziano cztery wybuchy.
35-kilometrowy front kabulski w wielu miejscach oddziela walczące strony o zaledwie 50 metrów. Według opozycyjnych sił, zbombardowane stanowiska używane są przez talibów do ostrzeliwania pozycji Sojuszu.
Czwartek jest piątym z rzędu dniem ataków amerykańskich bezpośrednio na siły talibskie w pobliżu stolicy. Reuters ocenia jednak, że ataki tego dnia były słabsze niż środowe naloty, kiedy na talibskie wojska spadło kilkanaście bomb. Talibowie twierdzą z kolei, że środowe i czwartkowe naloty spowodowały kolejne ofiary wśród ludności cywilnej. W Kandaharze na przystanku autobusowym trafiony został autobus. Nie wiadomo ile osób zginęło, a ile zostało rannych - powiedział rzecznik talibskiego ministerstwa informacji Abdul Hanan Himat.(kar)