Trwa ładowanie...
d1xlh9a

Martwy kolega stawiał drinki w knajpie

Robert Young i Mark Rubinson z Denver mieli wyciągnąć kolegę Jeffa Jarretta do knajpy. Miał im postawić kilka piw. W wieczornym wyjściu nie przeszkodziło im nawet to, że ich towarzysz... nie żyje - czytamy w "Super Expressie".

d1xlh9a
d1xlh9a

Dwóch mieszkańców Denver postanowiło się zabawić w knajpie z kolegą. Niestety jak do niego przyszli, ten nie żył.

Robert i Mark nie wezwali policji ani karetki - wsadzili natomiast Jeffa do samochodu i zawieźli martwego do baru. Wnieśli go środka i posadzili pod ścianą. Płacili za trunki jego pieniędzmi. Potem odwieźli martwego kolegę do domu, a sami kontynuowali imprezę.

Gdy zainteresował się nim barman, wytłumaczyli, że kolego jest bardzo pijany. Teraz odpowiedzą za zbezczeszczenie zwłok.

d1xlh9a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1xlh9a
Więcej tematów