Marta Kaczyńska: to ukazuje fałsz najwyższego przedstawiciela państwa
Marta Kaczyńska oskarża Bronisława Komorowskiego o wykorzystywanie kwestii pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w przedwyborczej grze. Komentując sprawę listu dot. budowy monumentu, który - jak się okazało - powstał w Kancelarii Prezydenta stwierdziła, że "ukazuje to w dobitny sposób fałsz najwyższego przedstawiciela państwa i jego urzędników".
Córka zmarłej pary prezydenckiej w swoim najnowszym felietonie publikowanym na łamach tygodnika "wSieci" napisała, że "nie można było mieć złudzeń co do tego, że to nic więcej ponad kolejne cyniczne przedwyborcze zagranie".
"Wiadomość o tym, że list, z którym w sprawie budowy pomnika część rodzin miała się zwrócić do Bronisława Komorowskiego, został stworzony w komputerze należącym do Kancelarii Prezydenta, nie dziwi. Ukazuje w dobitny sposób fałsz najwyższego przedstawiciela państwa i jego urzędników" - czytamy.
Marta Kaczyńska stwierdza, że "pomnikowa szarża prezydenta świadczy o tym, że nie udało się zrealizować pomysłu na pogrzebanie szeroko pojętej sprawy katastrofy smoleńskiej". Dodaje, że "widocznie próba podjęcia tematu upamiętnienia ofiar może być przedsięwzięciem lukratywnym, a kto wie, może w nieco dłuższej perspektywie nawet znacząco wpływającym na reelekcję".
List do prezydenta powstał w ... Kancelarii Prezydenta
Na początku października do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które chciały zainicjować budowę w centrum Warszawy pomnika upamiętniającego zmarłych. Wkrótce potem portal wPolityce.pl poinformował, że list rodzin smoleńskich powstał tak naprawdę w Kancelarii Prezydenta.
Biuro prasowe kancelarii wyjaśniało to zaangażowaniem w sprawę ministra Sławomira Rybickiego - ustalone z rodzinami zmiany w treści listu miały być wprowadzane przez asystenta ministra na służbowym komputerze, stąd we właściwościach pliku pojawia się Kancelaria Prezydenta.
* Źródło: "wSieci"*