Marszałek Sejmu Marek Kuchciński przyznał swoim zastępcom premie. Po 13 tys. zł
Mikołajkowa premia z rąk marszałka Sejmu. Każdy z pięciu wicemarszałków otrzymał po 13 169 zł. Oficjalny powód bonusa nie jest znany, nieoficjalnie - jak donosi "Fakt" - chodzi o "trud prowadzenia obrad Sejmu w ciężkich warunkach". Sam sobie Kuchciński jednak nagrody nie przyznał.
Jak podkreśla "Fakt", przelew dla wicemarszałków był opatrzony jednym słowem: "premia". Dziennik wyjaśnia, że "ciężkie warunki prowadzenia obrad" to "awantury pomiędzy posłami w sali sejmowej" i praca nocą.
Premia miała bardzo zaskoczyć jednego z wicemarszałków - Stanisława Tyszkę (Kukiz'15), który postanowił ją odesłać na konto Kancelarii Sejmu. Przelew opatrzył komentarzem: "zwrot na rzecz polskich podatników". Pozostali: Joachim Brudziński (PiS), Barbara Dolniak (Nowoczesna)
, Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) i Ryszard Terlecki (PiS) przyjęli pieniądze.
Tyszka podkreślił w rozmowie z "Faktem", że do polityki przyszedł po to, by "zakończyć marnowanie pieniędzy Polaków, a nie przyczyniać się do niego".
Szkolenia z savoir-vivre. Za 100 tys. zł
Kilka dni temu z kolei "Super Express" informował, że marszałek Kuchciński zorganizował pracownikom kancelarii szkolenia dotyczące zasad zachowania i ubioru. Powołując się na wyliczenia wicemarszałka Tyszki, poinformowano, że kosztowały one łącznie 100 tysięcy złotych.
Jak dowiedział się "SE" w Kancelarii Sejmu, "29 marca Regulamin Pracy został uzupełniony o wskazówki dotyczące ubioru. Ponieważ dokument ten ma charakter ogólny, podjęto decyzję o poszerzeniu wiedzy pracowników w tym aspekcie".