Polska"Marsz Niepodległości": petardy, kamienie, okrzyki, apele...

"Marsz Niepodległości": petardy, kamienie, okrzyki, apele...

Kamieniami i flarami zostali obrzuceni strażacy podczas akcji gaszenia tęczy na Placu Zbawiciela, która została podpalona podczas "Marszu Niepodległości". Przed godz. 17 czoło marszu dotarło do ul. Spacerowej.

11.11.2013 | aktual.: 11.11.2013 17:06

Na czele pochodu idzie grupa rekonstruująca Narodowe Siły Zbrojne. Cały czas odpalane są petardy i race.

Wcześniej doszło do incydentów przy ulicach Skorupki i Wilczej. Podpalono tęczę na Placu Zbawiciela, naprawioną zaledwie kilka dni wcześniej. Po godz. 16.30 kpt. Artur Laudy ze stołecznej PSP poinformował PAP, że tęcza została ugaszona. Dodał, że podczas akcji gaszenia strażacy zostali obrzuceni kamieniami i flarami.

- Mamy do czynienia w tym tłumie z kilkusetosobową grupą, zamaskowaną, która atakuje innych, która atakuje funkcjonariuszy. To grupa, która zachowuje się w sposób niezgodny z przepisami. Dlatego w różnych miejscach potrzebna jest interwencja policji. Można mówić o co najmniej kilkunastu osobach zatrzymanych - powiedział PAP rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski.

Reporter PAP widział, jak przy ul. Skorupki ktoś uderzył fotoreportera. Natomiast przy ul. Wilczej zabrano mikrofon reporterowi publicznego radia.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek podkreślał w TVN24, że interwencja policji przy ul. Skorupki była niezbędna. Jak mówił, spotkały się tam wrogo nastawione do siebie osoby, które miały niebezpieczne przedmioty. Dodał, że szczegóły będą przedstawione w raporcie.

- Organizator i jego służby porządkowe powinny zapewniać bezpieczeństwo przy przebiegu tego wydarzenia, jeżeli nie są w stanie tego zrobić powinny zwrócić się o pomoc do policji. (...) W miejscach, gdzie dochodzi do incydentów, gdzie jest zagrożone bezpieczeństwo mieszkańców, policjanci będą podejmowali interwencje tak, aby wszystkim niebezpiecznym sytuacjom zapobiec - powiedział Mrozek.

Atakowana była także ochrona marszu, która usiłowała przeciwdziałać incydentom i rozdzielać walczących.

Jak napisali przed 17.00 organizatorzy marszu na facebooku: "Pogoda coraz chłodniejsza, a atmosfera marszu coraz gorętsza! Prowadzący zaintonował Hymn Narodowy". Według organizatorów w marszu uczestniczą dziesiątki tysięcy osób.

Ranni i zatrzymani podczas marszu

Co najmniej kilkanaście osób zostało zatrzymanych podczas "Marszu Niepodległości" w Warszawie - poinformował rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski. Podpalono tęczę na placu Zbawiciela; w okolicach ul. Wilczej doszło do kolejnych przepychanek.

Jak podała policja, są osoby ranne, wśród nich dwaj policjanci. - Mamy do czynienia z kilkusetosobową grupą, która zachowuje się niezgodnie z prawem - powiedział Sokołowski.

Wcześniej do kolejnych starć doszło na skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Wilczej. Tu również, tak jak przy skłocie na Skorupki, w stronę policjantów poleciały butelki, kamienie i petardy. Agresywne osoby od policjantów starała się oddzielić straż marszu, która utworzyła kordon u wylotu ul. Wilczej.

Według reportera PAP, w powietrzu czuć gaz łzawiący i pieprzowy. Niektórym uczestnikom marszu pomocy udzielają ratownicy medyczni. Większość demonstrujących przechodząc obok ul. Wilczej skandowała "idźmy dalej"; nawoływała do tego również straż marszu.

Podczas Marszu Niepodległości na ul. Skorupki doszło do bijatyki, interweniowała policja - podał rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski. Straż pożarna ugasiła dwa podpalone samochody.

Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników; poszli na ulicę Skorupki, gdzie mieści się m.in. "Skłot Przychodnia". Tam doszło do przepychanek. Uczestnicy marszu rzucali kamieniami, kostką brukową i butelkami w okna, skąd tym samym odpowiadali im ludzie znajdujący się wewnątrz i na dachu budynku.

Na miejscu przed godz. 16 pojawiły się oddziały policji, kilka osób zostało poturbowanych, przyjechały karetki pogotowia.

Zarówno uczestnicy Marszu, jak i osoby przebywające w budynku przy ul. Skorupki są w większości zamaskowani. Samochody stojące w okolicy budynku, który szturmowali narodowcy, mają powybijane szyby.

Straż Marszu starała się nie dopuścić do odłączenia uczestników ani do zamieszek, na miejscu pojawił się jeden z organizatorów Witold Tumanowicz nawołując do tego, by wrócić do manifestacji. Straż Marszu nawoływała "nie bójcie się ludzi w kominiarkach, bo to ludzie honoru!".

"Marsz Niepodległości" to zgromadzenie zorganizowane przez środowiska narodowe z okazji 11 listopada. Według organizatorów w marszu idzie kilkadziesiąt tysięcy osób.

Ruszył Marsz Niepodległości"

Sprzed Pałacu Kultury i Nauki w centrum Warszawy wyruszył w poniedziałek "Marsz Niepodległości" - zgromadzenie organizowane przez środowiska narodowe z okazji 11 listopada. Co najmniej kilka tysięcy osób idzie ulicą Marszałkowską w kierunku Agrykoli.

Wielu uczestników przyniosło biało-czerwone flagi, są też np. pojedyncze flagi Ukrainy i Słowacji. Wiele osób ubranych jest w koszulki i szaliki w polskich barwach, są także kibice klubów piłkarski. Niektórzy demonstranci mają zasłonięte twarze,. Organizatorzy zapewniali, że porządek zapewni Straż Marszu Niepodległości, złożona z ochotników.

Rozpoczęcie marszu poprzedziły krótkie wystąpienia. - Dzisiaj wielki dzień. Zachowujmy się tak, by na nas nie było haka - apelował rzecznik ONR. - Wierzę, że będziecie szli w myśl hasła: Bóg, honor i ojczyzna" - mówił z kolei Ryszard Bender. Ocenił, że Traktat lizboński to "zdrada i wstęp do rozbiorów".

Raz po raz słychać wybuchające petardy. Tłum skanduje m.in. "Ole to my kibole" i "Donald matole, twój rząd obalą kibole", "Cześć i chwała bohaterom", "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę", "Duma, duma, narodowa duma".

Kilkuset uczestników mimo apeli Straży Marszu odłączyło się od niego; wielu z nich jest zamaskowanych. Rzucają kamieniami i butelkami w okno jednego z budynków przy ul. Skorupki. Według policji jak dotąd nie doszło do poważnych incydentów.

Planowana trasa marszu wiedzie ulicami: Marszałkowską, Waryńskiego, Puławską, Goworka, Spacerową, Belwederską, Al. Ujazdowskimi do pl. na Rozdrożu; po drodze zostaną złożone kwiaty pod pomnikami: Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Na koniec marszu zaplanowano przemówienia. Organizatorzy zapowiedzieli udział nawet 50 tys. osób.

Marsz organizowany jest przez Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" we współpracy z Młodzieżą Wszechpolską i Obozem Narodowo-Radykalnym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)