Tusk zaliczył wpadkę. Powtórzył trzy razy, ale się pomylił
Donald Tusk zwrócił się do młodych uczestników Marszu Miliona Serc, zwłaszcza tych, którzy po raz pierwszy będą oddawać swój głos w wyborach parlamentarnych. Miał dla nich bardzo ważny przekaz. Jednocześnie zaprosił na scenę najmłodszą kandydatkę w wyborach do Sejmu, zaliczając przy okazji małą wpadkę.
Lider Platformy Obywatelskiej zaapelował do młodzieży, która zebrała się w Warszawie, by nie rezygnowała z udziału w wyborach. Kilka razy powtórzył, że oddanie głosu jest szczególnie ważne, zwłaszcza dla osób, które na wyborach będą po raz pierwszy.
- Wasz pierwszy głos, jaki oddacie w tych wyborach, może być najważniejszym głosem w waszym życiu. To może właśnie od głosu waszego pokolenia (…) zależeć będzie, czy jeszcze kiedykolwiek później taki głos będziecie mogli oddać - apelował Tusk.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrobił to trzy razy
Następnie Tusk poprosił, by na scenę wyszła najmłodsza kandydatka do Sejmu. Wcześniej nazwał debiutantkę "gorliwą katoliczką", zaznaczając, że wartości chrześcijańskie mogą iść w parze z walką o prawa kobiet.
- Ona mi powiedziała: jestem po stronie kobiet, walczę o ich prawa, bo wierzę w Boga, bo jestem chrześcijanką. (…) Weronika, scena jest twoja - zaprosił kandydatkę.
Okazało się jednak, że swoimi słowami Tusk zaliczył wpadkę. - Jako najmłodsza kandydatka PO, KO w tych wyborach, chciałabym się zwrócić do was, młodzi, abyśmy wszyscy poszli na wybory. (...) Wiktoria oznacza zwycięstwo! - zakończyła kobieta, subtelnie zaznaczając, że nie nazywa się Weronika. A właśnie takim imieniem, i to trzy razy, zapowiedział ją Tusk.
Tusk przeprosił za wpadkę
Lider PO nie stracił zimnej krwi i w swoim stylu przeprosił młodszą koleżankę, tłumacząc się stresem.
- Wiktoria mi przypomniała swoje imię. Ja jestem tak przejęty tym, co ona miała do przekazania i tym, że was widzę, że (...) pomyliłem imię. Oczywiście. Jej imię jest symboliczne dla nas wszystkich. I dzięki, Wiktoria, za twoją cierpliwość - oznajmił ze sceny Tusk.