Mariusz Kamiński żegna się z CBA
Długo, ale bez rozgłosu bawili się w weekend w rządowym ośrodku w Jadwisinie pracownicy CBA - dowiedział się "Dziennik".
28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 06:25
Było to nieformalne spotkanie na którym kierownictwo chciało podziękować za współpracę pracownikom Biura.
Informacje o imprezie w podwarszawskim Jadwisinie "Dziennik" potwierdził w trzech niezależnych źródłach. Personel wiedział, że gośćmi będą pracownicy CBA. W piątek potwierdziła to gazecie jedna z recepcjonistek. Także we wtorek nieoficjalnie "Dziennik" dowiedział się, że impreza z udziałem pracowników Biura odbyła się. Nie było żadnych zniszczeń. Tylko z pokoju 23 zniknął ręcznik- powiedziała gazecie jedna z pracownic ośrodka.
Jaki był powód imprezy? Kamiński poważnie liczy się z tym, że niedługo może stracić stanowisko. Dlatego woli na wszelki wypadek już teraz podziękować współpracownikom za pracę i zaangażowanie - mówi informator gazety. Tym bardziej że atmosfera w CBA nie jest najlepsza. Pracownicy boją się, że po zmianie kierownictwa mogą stracić pracę. Niektórzy już starają się m.in. o pracę w ABW lub policji.
CBA zaprzecza, że zorganizowało imprezę w Jadwisinie. Także Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie potwierdza tego oficjalnie. Były tam osoby prywatne, które płaciły same za siebie - mówi Marcin Gawroński, zastępca dyrektora ds. zarządzania.
Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. opracowania programu zwalczania nadużyć w instytucjach publicznych, twierdzi, że sprawa powinna być wyjaśniona. CBA nie raz mijało się z prawdą, także dokumentacja tej służby budzi wiele kontrowersji - mówi "Dziennikowi". Pitera pracuje nad raportem dotyczącym funkcjonowania Biura. Nie chce jednak zdradzać żadnych szczegółów. Jak mówi, dopiero po sporządzeniu raportu i jego analizie będą podjęte decyzje dotyczące CBA. (PAP)