Mariusz Kamiński: Władimir Putin stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego
10 kwietnia mógł być prezentem dla Władimira Putina. W jego otoczeniu są ludzie, którzy nie zawahaliby się dokonać zbrodni na politykach bardzo niewygodnych dla Rosji – powiedział wiceprezes PiS, Mariusz Kamiński, w Radiu ZET. Były szef CBA porównał katastrofę smoleńską do zabójstwa Anny Politkowskiej.
- Władimir Putin ma krew na rękach, jest niewątpliwie autorytarny. Jest niebezpieczny i stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego – mówił Kamiński, przypominając o ofiarach krwawych wojen rosyjsko-czeczeńskich.
Czy 10 kwietnia to też jego krew na rękach? – zapytała Monika Olejnik
- Nie chcę jednoznacznie odpowiadać na to pytanie. Podam symbolicznie jeden przykład. Anna Politkowska, wybitna rosyjska dziennikarka, została zamordowana przez nieznanych sprawców w dniu urodzin Władimira Putina. Nie sugeruję, że Putin zażyczył sobie takiego prezentu, ale jest oczywiste, że w jego otoczeniu są ludzie, którzy chcą mu takie prezenty robić – odpowiedział Mariusz Kamiński. W tej samej wypowiedzi opisał Lecha Kaczyńskiego jako "jednego z nielicznych polityków zachodnich, który prowadził konsekwentną i świadomą politykę wschodnią".
10 kwietnia był prezentem dla Władimira Putina? – zapytała Olejnik.
- Myślę, że w otoczeniu Władimira Putina są ludzie, którzy nie zawahaliby się dokonać zbrodni na politykach bardzo niewygodnych dla Rosji – odpowiedział wiceprezes PiS.