Mariupol. Naloty co pół godziny. "Armagedon, który zorganizowały wojska Rosji"
- Rosyjskie wojska co pół godziny przeprowadzają naloty na dzielnice mieszkalne w Mariupolu - zaalarmował mer tego miasta Wadym Bojczenko.
11.03.2022 04:15
- Dzień piętnasty (czwartek - przyp. red.) to cyniczna i niszczycielska wojna przeciwko ludzkości. Dwa dni piekła, armagedon, który zorganizowały rosyjskie wojska faszystowskie - powiedział mer Mariupola w wiadomości wideo.
- Oni cynicznie strzelają w osiedla pociskami Grad. Co 30 minut lotnictwo nadlatuje nad osiedla, zabijając cywilów - osoby starsze, kobiety, dzieci - przekazał mer miasta położonego na południu Ukrainy.
Bojczenko podkreślił, że Rosjanie przetrzymują w niewoli w Mariupolu 400 tys. obywateli, którzy codziennie czekają na korytarz humanitarny.
Całkowita blokada Mariupola
Wcześniej wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk informowała, że mieszkańcy atakowanego przez Rosję Mariupola już prawie od tygodnia nie mogą opuścić miasta. Walki nie ustają.
- Mariupol pozostaje całkowicie zablokowany dla ewakuacji i dostaw humanitarnych. (...) Minął czwarty dzień, kiedy nie możemy dostarczyć do Mariupola leków i jedzenia - mówiła wicepremier.
Lokalne władze alarmowały, że w mieście nie ma jedzenia, prądu i ogrzewania, a ludzie zaczynają umierać z braku wody pitnej.
Rosja cały czas łamie porozumienia dotyczące korytarzy humanitarnych. Prowadzi ostrzał, dlatego nie można ewakuować stamtąd ludności. - Przeszukują ludzi, którzy wychodzą korytarzami, strzelają nad ich głowami, stosują przemoc. Zgodnie z prawem międzynarodowym to zbrodnie wojenne wobec cywilów - oświadczyła wicepremier Ukrainy.
Rosja zbombardowała szpital położniczy w Mariupolu
W środę Rosja zrzuciła bomby na szpital położniczy w Mariupolu. W ataku zginęły trzy osoby, w tym dziewczynka, a 17 osób - dzieci, matki, lekarze i pracownicy medyczni - zostało rannych.