Marian Banaś w tarapatach. CBA znalazło umowę
CBA skierowało do prokuratury nowe doniesienie na prezesa Mariana Banasia. Powód? Znaleziono umowę najmu słynnej kamienicy prezesa NIK. Opiewa na kwotę dwa razy wyższą niż Banaś podawał w oświadczeniu majątkowym.
CBA zatrzymało mężczyznę, który dzierżawił słynną kamienicę Banasia. Dawid O. został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. 36-latek jest oficjalnym dzierżawcą krakowskiej kamienicy przy ul. Krasickiego 24, a także pasierbem jednego z braci K., z którym do września 2019 r. wspólnie prowadzili w budynku należącym do Mariana Banasia "hotel na godziny".
Właśnie w trakcie przeszukania domu Dawida O. agenci znaleźli umowę na wynajem budynku. Dokument podpisany przez Banasia określał wysokość miesięcznego czynszu na ponad 8 tys. zł. To dwa razy więcej, niż prezes NIK deklarował w swoim oświadczeniu majątkowym.
Sprawę opisuje wyborcza.pl. Jak czytamy, właśnie tych dokumentów agenci CBA szukali w środę i w czwartek w mieszkaniach Banasia i jego rodziny.
W przesłanym portalowi oświadczeniu prawnik prezesa NIK, mecenas Marek Małecki, przekonuje, że umowa nie została zrealizowana - była tylko projektem, z którego w trakcie negocjacji zrezygnowano.
"Została zaparafowana przez strony, ale na tych warunkach nie weszła w życie, bowiem przyszli dzierżawcy złożyli kontrpropozycję - wobec tego, że zaproponowany czynsz jest ich zdaniem za wysoki, to preferują wykupienie kamienicy w określonym czasie, ale czynsz będzie w wys. 4 tys. zł brutto miesięcznie i biorą na siebie wszystkie koszty utrzymania kamienicy" - czytamy.
Małecki podkreśla, że dopiero wówczas "strony podpisały ostateczną umowę dzierżawy na nowych warunkach i przyrzeczoną umowę sprzedaży kamienicy w Krakowie".
Przeczytaj również: Przeszukania CBA u Mariana Banasia. Nowe informacje, zupełnie inne powody kontroli
O sprzedaży kamienicy Marian Banaś rzeczywiście napisał w oświadczeniu majątkowym za rok 2017 r., które złożył jeszcze jako wiceminister finansów. Ostatecznie do sprzedaży nie doszło, a budynek - już po wybuchu afery - kupił ktoś inny.
Z informacji "Wyborczej" wynika, że CBA naciskało na Dawida O., by obciążył prezesa NIK zeznaniami, które mogłyby go kompromitować i pomóc w śledztwie. Skierowało już na Mariana Banasia nowe doniesienie do prokuratury.
Źródło: wyborcza.pl